Bardzo szybko zawitał do Los Angeles James Harden. Były już koszykarz Philadelphii 76ers z bliska przyglądał się spotkaniu z Orlando Magic. Przed meczem miał okazję przywitać się z nowymi kolegami z drużyny.
James od początku jednak naciskał na transfer do LA, więc dostał od Generalnego managera 76ers dokładnie to, czego chciał. Nie wiadomo, kiedy zadebiutuje w koszulce swojego nowego zespołu, ale bez wątpienia włączy się z LAC do walki o czołowe miejsca zachodniej konferencji. Będzie jednym z liderów składu obok Kawhi Leonarda i Paula George’a. Wraz z nim do Miasta Aniołów trafił też P.J. Tucker, z którym Harden wspólnie przyjechał do hali.
- Wymiana wciąż nie jest oficjalnie „klepnięta”, dlatego nie mogę o niej mówić. Jestem zdecydowanie szczęśliwy, że trafili do nas - mówił Russell Westbrook, który w przeszłości grał nie tylko z Hardenem, ale także z Tuckerem.
Wszystko wskazuje na to, że wymiana zostanie dziś oficjalnie potwierdzona przez NBA, ale bardzo wątpliwe, aby Tucker i Harden wystąpili już w dzisiejszym meczu z Los Angeles Lakers. Po tym spotkaniu Clippers będą mieli cztery dni przerwy przed wyjazdem na mecz do New York Knicks. Właśnie w spotkaniu z zespołem z Madison Square Garden powinien zadebiutować James Harden.
