Już od wielu lat LeBron James podkreślał, że jego ogromnym marzeniem jest zagranie w jednej drużynie z synem. Teraz okazuje się, że lider Los Angeles Lakers zaakceptował fakt, że może do tego nie dojść.
- LeBron pogodził się z tym, że może nie zagrać w jednej drużynie z Bronnym. Nie jest powiedziane, że jeśli Lakers wybiorą go w drafcie, to on podpisze przedłużenie kontraktu. Gdyby tak było, przecież zmusiłbym klub do wybrania go z 17. numerem. Ale nie potrzebujemy tego. Lakers mogą go wybrać, ale nie ma gwarancji, że LeBron przedłuży umowę - powiedział agent Rich Paul, który reprezentuje interesy seniora oraz juniora.
Bronny otrzymał zaproszenie od wielu klubów na treningi, jednak zaprezentował swoje umiejętności jedynie przed Los Angeles Lakers oraz Phoenix Suns. W ostatnim czasie mówiło się o tym, że wybraniem go w drafcie poważnie interesują się Minnesota Timberwolves, Toronto Raptors czy Dallas Mavericks.
- Nie zależy mi na tym, aby poszedł do Los Angeles, albo Phoenix. Tak samo obojętny jest mi numer, z którym zostanie wybrany. Chodzi o to, żeby pasował do drużyny, która będzie go chciała - dodał agent.
LeBron James planuje zrezygnować tego lata z opcji zawodnika opiewającej na 51,4 miliona dolarów, dzięki czemu stanie się wolnym agentem.