Shai Gilgeous-Alexander postanowił samodzielnie zadbać o lukę spowodowaną absencją Holmgrena i zanotował 45 punktów przeciwko Clippers. Cavaliers grali w Chicago i przedłużyli swoją historyczną serię do 12 wygranych.
Chicago Bulls - Cleveland Cavaliers 113:119
Ekipa z Ohio jest ósmą drużyną w historii, która rozpoczęła sezon od serii dwunastu zwycięstw z rzędu. Poprzedniej nocy pokonali w United Center Chicago Bulls za sprawą kolejnego znakomitego meczu Donovana Mitchella. Dla Bulls to czwarta porażka w ostatnich sześciu spotkaniach. Gospodarze zbudowali dziewięciopunktową przewagę na 4:26 przed końcem trzeciej kwarty, ale Cavaliers przejęli kontrolę w końcowych fragmentach. Ekipa z Cleveland zdobyła co najmniej 110 punktów już po raz jedenasty w sezonie. Darius Garland trafił layup na 24 sekundy przed końcem, a Mitchell dołożył dwa rzuty wolne, by przypieczętować zwycięstwo. Chicago popełniło 20 strat, podczas gdy Cleveland zaledwie osiem. 36 punktów (12/26 FG, 7/16 3PT), 8 zbiórek, 2 asysty i 4 przechwyty Mitchella. 15 oczek i 11 zbiórek Evana Mobleya. Dla Bulls 26 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty Zacha LaVine’a oraz po 20 oczek autorstwa Coby’ego White’a oraz Nikoli Vucevicia.
Oklahoma City Thunder - Los Angeles Clippers 134:128
W pierwszym meczu bez wsparcia Cheta Holmgrena, lejce przejął Shai Gilgeous-Alexander, który rozegrał świetne zawody przeciwko Los Angeles Clippers i poprowadził swoją drużynę do dziewiątego zwycięstwa w sezonie. Wiemy już, że Holmgren straci co najmniej dwa miesiące z powodu kontuzji miednicy. Thunder w połowie trzeciej kwarty prowadzili 20 punktami, ale trafienie za trzy Normana Powella pod koniec tej części meczu zmniejszyło przewagę Oklahomy do 99:94. W czwartej kwarcie ekipy wymieniały się ciosami. Gilgeous-Alexander trafił dwa rzuty wolne na 22,7 sekundy przed końcem, co dało Thunder prowadzenie 132:128. Tego już gospodarze nie oddali. Thunder zdobyli 32 punkty dzięki 24 stratom Clippers. SGA ustanowił nowy rekord kariery notując 45 punktów (13/21 FG, 4/8 3PT, 15/16 FT), 3 zbiórki, 9 asyst i 5 przechwytów. Kolejnych 28 oczek (11/16 FG, 2/3 3PT), 8 zbiórek, 6 asyst i 2 przechwyty Jalena Williamsa. Dla Clippers 31 punktów (10/15 FG, 5/8 3PT), 4 asysty i 3 przechwyty Powella oraz 22 oczka, 14 zbiórek i 3 bloki Ivicy Zubaca.
San Antonio Spurs - Sacramento Kings 116:96
W Teksasie cały czas czekają zarówno na powrót Gregga Popovicha, jak i Jeremy’ego Sochana. W międzyczasie Victor Wembanyama próbuje utrzymać drużynę w walce o środek tabeli Zachodniej Konferencji. Poprzedniej nocy Spurs odnieśli piąte zwycięstwo w sezonie, pokonując na własnym parkiecie Sacramento Kings. W ten sposób przerwali serię czterech kolejnych porażek z tym rywalem. Devin Vassell trafił dwa kolejne rzuty za trzy, przerywając 3,5-minutowy okres bez punktów w końcówce trzeciej kwarty. Przy drugim rzucie za trzy Vassell został sfaulowany, co pozwoliło mu dołożyć jeden rzut wolny, zwiększając prowadzenie Spurs do 82:67 na 2:32 przed końcem trzeciej części. W trakcie finałowych 12 minut Spurs kontrolowali przebieg zawodów. San Antonio zakończyło mecz z rekordowymi w tym sezonie 22 trafieniami za trzy punkty. 34 punkty (13/22 FG, 6/12 3PT), 14 zbiórek, 6 asyst i 3 bloki Wemby’ego. 12 oczek i 11 asyst Chris Paula. Dla Kings 24 punkty, 6 zbiórek i 3 asysty De’Aarona Foxa i 23 oczka, 12 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty Domantasa Sabonisa.