Minnesota Timberwolves przedłużyli kontrakt ze swoim szkoleniowcem, który poprowadził swój zespół do finałów konferencji. Co ciekawe, Chris Finch już od pierwszej rundy prowadził swój zespół z kontuzją kolana.
Drużyna z Minnesoty ma za sobą fantastyczny sezon – także ten zasadniczy, w którym osiągnęli bilans 56 zwycięstw oraz 26 przegranych. Był to drugi najlepszy wynik w historii organizacji. Także drugi raz w historii udało im się dotrzeć do finałów konferencji.
Finch fantastycznie odnalazł się w roli szkoleniowca drużyny i znalazł pomysł na wykorzystanie „dwóch wież” jednocześnie. Karl-Anthony Towns i Rudy Gobert razem na parkiecie wyglądali momentami świetnie i udowodnili, że wymiana sprzed dwóch lat miała sens. Teraz muszą zagrać jednak jeszcze lepiej, bo biorąc pod uwagę młody trzon zespołu – Wolves w kolejnym sezonie będą mogli jeszcze bardziej namieszać.
Co ciekawe, szkoleniowiec jeszcze w pierwszej rundzie z Phoenix Suns nabawił się poważnej kontuzji kolana. Jeden z zawodników wpadł w niego, gdy stał przy linii bocznej, w wyniku czego doszło do zerwania ścięgna rzepki. Finch nie chciał jednak opuścić zespołu w najważniejszych meczach i prowadził drużynę do zwycięstw z gipsem na nodze.
Pod wodzą 54-latka Timberwolves mogą się pochwalić 160 zwycięstwami oraz 127 przegranymi.