W szatni Minnesoty Timberwolves nie jest za ciekawie…

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Minnesota Timberwolves mają bilans 8-10, a w ostatnim meczu z Sacramento Kings zagrali jedne z najsłabszych zawodów w sezonie. Jak się okazuje - w szatni zespołu panuje bardzo gęsta atmosfera…

- Nasza tożsamość jest taka, że jesteśmy bardzo miękcy jako drużyna. Nie możemy nawet ze sobą rozmawiać, zachowujemy się jak gromadka małych dzieci. I co najgorsze, to też gramy jak gromadka małych dzieci. Wszyscy, cały zespół. Musimy znaleźć jakieś rozwiązanie całej tej sytuacji. Każdy ma jakieś swoje inne cele. Myślę, że to jeden z głównych powodów naszych przegranych - stwierdził Anthony Edwards.

Gra Anthonego Edwardsa także pozostawia sporo do życzenia. O ile jego statystyki naprawdę imponują, to na boisku podejmuje wiele złych decyzji, które w konsekwencji także poprowadziły do kilku przegranych. Lider drużyny w 18 meczach tej kampanii zapisuje średnio 28,1 punktu, 5,4 zbiórki, 3,8 asysty oraz 1,2 przechwytu, trafiając przy tym 45,9% rzutów z gry oraz 42,7% za trzy.

- Fani na nas ku*wa buczą. To jakieś szaleństwo. Zostaliśmy wybuczani we własnej hali - dodał wściekły koszykarz.

Jak na razie Timberwolves bardzo daleko do drużyny, która naprawdę imponowała w fazie Play-Off. Sezon jest długi, ale jak na razie wygląda na to, że lepiej na wymianie Juliusa Randle’a i Karla-Anthonego Townsa wyszli New York Knicks…

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes