LeBron James nadal chce grać w koszykówkę, więc unika tematów związanych ze swoją emeryturą. Nie jest jednak tajemnicą, że zawodnikowi Los Angeles Lakers zależy na tym, by pewnego dnia poprowadzić swój zespół.
Właśnie podpisał z Los Angeles 2-letni maksymalny kontrakt. Niewykluczone, że to ostatnia umowa w karierze LeBrona Jamesa. W nadchodzącym sezonie spełni się najprawdopodobniej jego marzenie i jako pierwszy koszykarz w historii wejdzie na parkiet wspólnie ze swoim synem - Bronnym. Ten nie jest rzekomo gotowy do rywalizacji w NBA, ale Lakers na pewno nie przepuszczą okazji.
Zobacz także: Buddy Hield w GSW
W międzyczasie pojawiają się doniesienia o planach na przyszłość LBJ-a. Według Briana Windhorsta z ESPN, James dogra obecny kontrakt i zaraz po przejściu na emerryturę zostanie… właścicielem jednej z ekip. Której? Zapewne zupełnie nowej marki, która może powstać w Las Vegas. Niewykluczone, że już na tym etapie rozmawia o tym z komisarzem NBA - Adamem Silverem. James sam na to wskazywał.
W ostatnich latach komisarz ligi coraz częściej mówi o tym, że zbliżamy się do momentu, w którym NBA będzie wręcz zmuszona do rozszerzenia ligi o dwa zespoły, bowiem będzie to dobre dla biznesu. Kibice w co najmniej dwóch miasta nie mogą się koszykówki NBA doczekać. Mowa o Seattle i właśnie Las Vegas, gdzie pod kątem infrastruktury wszystko jest na zespół koszykówki przygotowane. LBJ czeka tylko na zielone światło.