Sytuacja wyglądała na naprawdę poważną. Uraz bezkontaktowy w wielu przypadkach wiąże się z koniecznością długiej rehabilitacji. Danilo Gallinari jest już po diagnozie i na szczęście nie doszło do zerwania więzadła.
Boston Celtics ściągnęli Danilo Gallinariego do siebie oferując mu 2-letni kontrakt za pieniądze z wyjątku mid-level. Włoch za kolejny sezon zarobi 6,5 miliona dolarów, a na rozgrywki 2023/24 ma opcję zawodnika. Jednak na swój debiut w koszulce nowego zespołu będzie musiał poczekać. W ostatnim meczu reprezentacji Włoch doznał urazu kolana. Początkowo obawiano się, że mogło dojść do zerwania więzadła, ale po kolejnych badaniach okazało się, że doszło do uszkodzenia łąkotki w lewym kolanie.
Zobacz także: Wielkie oszustwo
Zatem mogło się to dla skrzydłowego skończyć znacznie gorzej, ale to nie oznacza, że nie czeka go przerwa. Na swoim twitterze Gallinari poinformował, że nie weźmie udziału w tegorocznym EuroBaskecie. Prawdopodobnie straci także część sezonu regularnego. Jak dużą? Wszystko zależy od tego, w jakim stopniu łąkotka została uszkodzona. W Bostonie mogą liczyć na to, że Gallo wróci do optymalnej formy w okolicach drugiej połowy sezonu zasadniczego. Ma być dla zespołu wsparciem z ławki rezerwowych.
To niestety złe wieści dla Włochów. Turniej odbywa się także u nich i z Gallo w rotacji mieli szansę sprawić niespodziankę. Stracili de facto lidera i swojego najlepszego zawodnika, co jest ogromnym ciosem. Dla skrzydłowego to czwarty wielki turniej, który musi odpuścić z uwagi na kontuzje. Przed nim żmudny proces rehabilitacji i powrotu do pełni sił. W poprzednim sezonie rozegrał 51 meczów dla Atlanty Hawks i notował średnio 11,7 punktu i 4,7 zbiórki trafiając 43,4 FG% i 38,1 3PT%.