Ben Simmons w sezonie 2023/24 na parkiet już nie wybiegnie. Australijczyk podobnie jak przed rokiem ma problemy z nerwem w dolnej części pleców i niewykluczone, że będzie zmuszony przejść kolejną operację…
Rozgrywający, jego sztab agentów oraz medycy Brooklyn Nets rozmawiają właśnie z ekspertami o tym, jaką drogę rehabilitacji wybrać. Wszystkim zależy na tym, by Simmons w końcu wrócił na dłużej, a Nets są gotowi na niego dłużej zaczekać. Byleby w końcu mogli zacząć na niego liczyć. Winę za problemy ze zdrowiem Australijczyka wziął na swoje barki jego agent.
- Kiedy zacząłem pracować z Benem, zobowiązałem się do zrobienia wszystkiego, co w mojej mocy, aby znaleźć odpowiednie odpowiedzi i specjalistów, z którymi mógłby współpracować, aby przejść do przodu z problemami, które miał. Niestety nie udało mi się to i wina jest po mojej stronie - przyznał Bernie Lee.
Przyszły sezon będzie dla koszykarza niezwykle istotny, bowiem po kampanii 2024/25 jego kontrakt dobiega końca. Dawny pierwszy wybór draftu i jeden z najlepszych koszykarzy w NBA (trzeba pamiętać o tym, że jeszcze kilka lat temu Simmons grał fantastyczne zawody w barwach Sixers) rozegrał w barwach drużyny z Brooklynu zaledwie 57 meczów. W tych spotkaniach notował średnio 6,1 punktu, 7,9 zbiórki oraz 5,7 asysty.