To był zdecydowanie mecz, który spośród wszystkich rozegranych poprzedniej nocy dostarczył najwięcej wrażeń. Los Angeles Clippers przystąpili do gry bez wsparcia Paula George’a, który leczy uraz prawego łokcia. Spotkanie toczyło się cios za cios. Thunder rozpoczynali czwartą kwartę z prowadzeniem 81:79 i długo prowadzili, ale w końcówce stracili na moment koncentrację i Clippers wyszli na prowadzenie 103:101. Gdy Justise Winslow stanął na linii rzutów wolnych, LAC znaleźli się w korzystnym dla siebie położeniu.

Shai Gilgeous-Alexander faulował Winslowa na niespełna 8 sekund przed końcem. Gdyby zawodnik LAC trafił obie próby, prowadzenie jego drużyny urosłoby do 4 oczek. Ostatecznie spudłował oba rzuty, więc Thunder upewnili się, że zbiorą i poprosili o przerwę na żądanie. Piłka mogła trafić albo do Lu Dorta, który rozgrywał dobry mecz albo do SGA, który z kolei dobrze odnajduje się w takich momentach. Ostatecznie Mike Muscala podał do młodego rozgrywającego i ten rzutem za trzy dał OKC zwycięstwo. 

Zobacz także: Poważna kontuzja Davisa

Cała drużyna wpadła rzecz jasna w SGA, by celebrować jego zwycięski rzut. Zawodnik odsunął jednak od siebie kolegów, by zrobić miejsce na swój… taniec. Po wszystkim powiedział, że był to ukłon w kierunku Lamara Odoma. Okazało się, że kiedyś razem z Dariusem Bazleyem oglądali filmik, na którym Odom po zwycięskim rzucie wykonał specyficzny taniec. SGA koncepcja się spodobała i postanowił ją odświeżyć. 

Gilgeous-Alexander skończył zawody z dorobkiem 18 punktów, 3 zbiórek i 6 asyst. W przekroju całego meczu najlepszym graczem Thunder był Lu Dort notując na swoje konto 29 oczek (12/19 FG, 4/8 3PT), 5 zbiórek i 2 przechwyty. Po stronie Clippers wyróżniali się Luke Kennard z 27 punktami i 7/13 z dystansu, Reggie Jackson z 16 oczkami i 10 asystami oraz Terance Mann z 18 punktami, 7 zbiórkami i 3 asystami. 

THUNDER - CLIPPERS 104:103