Clippers “przyaktorzyli”. Teraz wychodzi ich hipokryzja

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Kawhi Leonard nie pojechał na Igrzyska Olimpijskie do Paryża, bo fizycznie nie był gotowy do gry. Gdy USA Basketball podejmowało tę decyzję, Los Angeles Clippers nie potrafili jej zrozumieć. Tymczasem Kawhi nadal czeka na debiut w sezonie 2024/25.

Z powodu problemów z kolanem, Kawhi Leonard ostatnie miesiące spędził w głównej mierze na pracy z fizjoterapeutami. Trener Tyronn Lue w swojej ostatniej wypowiedzi zasugerował, że zawodnik jest coraz bliżej powrotu i niewykluczone, że w grudniu zobaczymy go na ligowych parkietach. Dopiero w grudniu. Dlaczego więc LAC byli oburzeni faktem, że Amerykanie odesłali Kawhiego do domu, gdy okazało się, że przyjechał na obóz przygotowawczy z nie do końca wyleczoną kontuzją? 

Zobacz także: Lakers stracili podkoszowego

Wówczas obóz Clippers, w osobie Lawrence’a Franka, czyli dyrektora sportowego - skrytykował Steve’a Kerra za to, że nie dał Kawhiemu szansy na walkę o olimpijski medal. Decyzja o odsunięciu Leonarda miała być jednak podjęta w porozumieniu z zawodnikiem. Ten już w trakcie pierwszych treningów miał bowiem problem z tym, by pracować na pełnych obciążeniach. Sztab szkoleniowy USA widział, co się dzieje i postanowił zastąpić Leonarda Derrickiem Whitem, który był świeżo po mistrzowskim sezonie z Boston Celtics. 

- Nie, to była decyzja USA i szczerze mówiąc byłem bardzo rozczarowany tą decyzją – powiedział Frank. - Kawhi chciał grać. My chcieliśmy, żeby grał. Byłem na dwóch pierwszych treningach, wyglądał bardzo dobrze. Brał pełny udział we wszystkim, co robili. Nie byłem obecny na trzecim treningu, gdzie ostatecznie podjęto decyzję o pójściu w innym kierunku - mówił. 

Oburzony Frank nie potrafił tego zrozumieć. Tymczasem Kawhi Leonard cały czas czeka na debiut w sezonie 2024/25. Kto miał zatem rację? Wychodzi na to, że Amerykanie, nie zabierając skrzydłowego do Paryża, uratowali go przed potencjalnym pogorszeniem problemów z kolanami. W lipcu wyglądał tak dobrze, a w październiku nie był w stanie już grać. Wszystko wskazuje na to, że podobne problemy mogą wracać już do końca kariery dwukrotnego mistrza NBA.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes