Ostatni czas jest dla Jamala Murraya niezwykle trudny. Zawodnik nie był w stanie pomóc swojej drużynie włączyć się do walki o mistrzostwo NBA. Można było odnieść wrażenie, że gra pomimo różnych problemów zdrowotnych. Mimo to zgłosił swoją gotowość do reprezentowania Kanady na igrzyskach olimpijskich. Miał jednak poważny problem ze zbudowaniem swojej pozycji w rotacji Jordiego Fernandeza. W okresie przygotowawczym grał mało, a gdy oglądaliśmy go w trakcie IO, to nie sprawiał wrażenie topowego zawodnika z NBA. Nie wiemy niestety, co konkretnie zawodnikowi dolega. Niewykluczone, że nadal chodzi o kontuzję łokcia, z jaką zmagał się w play-offach lub uraz łydki.

‍

- Kiedy grasz przeciwko najlepszym na świecie w NBA czy na Igrzyskach, to musisz się spodziewać, że rywal da z siebie wszystko. Jednak gdy wiesz, że nie jesteś gotowy na 100%, ale mimo to chcesz walczyć, to musisz po prostu zagryźć zęby, jak Jamal - mówił Josh Kroenke, właściciel Denver Nuggets. - Wiem, że nie był w 100% gotowy. Nie możemy się doczekać powrotu Jamala, który notował triple-double w meczach finałów NBA - dodał. 

‍

Zobacz także: Jaylen Brown rapuje

‍

Rodzi się tylko pytanie - kiedy takiego Jamala mamy się spodziewać? Nie chciał latem odpoczywać, więc pracą dla reprezentacji dodatkowo obciążał swoje ciało. Teraz ma czas na to, by doprowadzić organizm do pełnej sprawności. Nuggets mogą z nim podpisać 4-letnie przedłużenie za 208 milionów dolarów, ale mogą mieć uzasadnione obawy przed gwarantowaniem takiego kontraktu. Jeśli nie dojdzie do porozumienia, Kanadyjczyk latem 2025 roku będzie wolnym agentem. Ciągle jednak to Nuggets będą mieli do niego prawa Birda, a co za tym idzie możliwość zaproponowania 5-letniego kontraktu. Nie powinniśmy być zaskoczeni, jeśli poczekają.