Dillon Brooks na wylocie z Memphis

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Memphis Grizzlies poinformowali Dillona Brooksa, że nie opcji, aby złożyli mu propozycję nowego kontraktu. Organizacja uznała, że każdemu przyda się świeży start. Skrzydłowy stanie się tego lata wolnym agentem.

27-letni Brooks był jedną z gwiazd pierwszej rundy Play-Off - tylko wcale nie chodziło o jego wartość sportową. Skrzydłowemu mocno oberwało się za krytykę LeBrona Jamesa. Dillon najpierw stwierdził, że lider Lakers po prostu jest już stary i nie będzie go szanował, dopóki nie zdobędzie przeciwko niemu 40 „oczek”. 


Po tych słowach Dillon zrobił coś, czym najprawdopodobniej przekreślił swoją przyszłość w Memphis. Nie dość, że Grizzlies ulegli Lakers 101:111, to Brooks uderzył na początku trzeciej kwarty Jamesa w pachwinę i został wysłany do szatni. Później postanowił zacząć odmawiać wywiadów, za co NBA ukarała go grzywną wysokości 25 tysięcy dolarów.


Co ciekawe, jeszcze na początku sezonu skrzydłowy otrzymał propozycję przedłużenia kontraktu od Grizzlies, ale ją odrzucił. Teraz będzie musiał poszukać sobie nowego klubu. W ostatnim sezonie 27-latek notował średnio 14,3 punktu, 3,3 zbiórki oraz 2,6 asysty. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes