Detroit Pistons to w tym sezonie zupełnie inna historia. Potrafią wygrywać nawet bez Cade’a Cunninghama. Świetną koszykówkę zagrali poprzedniej nocy podopieczni Toma Thibodeau. Rozdali aż 45 asyst!
Detroit Pistons - Toronto Raptors 102:100
Zupełnie inaczej ogląda się w tym sezonie koszykówkę Detroit Pistons. Zespół prowadzony przez trenera J.B. Bickerstaffa dostarcza swoim kibicom znacznie więcej momentów radości, m.in. jak ten poprzedniej nocy, gdy Jaden Ivey w ostatniej akcji trafił na zwycięstwo. Raptors objęli prowadzenie 98:96 po trafieniu za trzy punkty RJ Barretta na 1:47 przed końcem, ale layup Jaydena Ivey’a wyrównał wynik na 1:07 przed końcem. Po niecelnych rzutach obu drużyn, Isaiah Stewart zdobył punkty efektownym wsadem. Za chwilę jednak Scottie Barnes odpowiedział layupem, doprowadzając do remisu 100:100 na 22,3 sekundy przed końcem. Pistons poprosili o przerwę. Ivey minął Ochaia Agbajiego i trafił trudny rzut z prawej strony parkietu dając swojej drużynie zwycięstwo. Cade Cunningham (biodro) opuścił drugi mecz z rzędu, ale Ausar Thompson wrócił po ośmiu miesiącach przerwy spowodowanej problemami z krzepliwością krwi. Zawodnik otrzymał od kibiców owację na stojąco. 25 punktów, 5 zbiórek, 8 asyst Iveya oraz 13 punktów, 12 zbiórek i 4 asysty Jalena Durena. Dla Raptors 31 punktów, 14 zbiórek, 7 asyst Scottiego Barnesa i 17 oczek z 19 rzutów R.J.-a Barretta.
Boston Celtics - Los Angeles Clippers 126:94
W jednym z najciekawiej zapowiadających się meczów poprzedniej nocy, obecni mistrzowie NBA całkowicie zdominowali rywala odnosząc swoje szóste zwycięstwo z rzędu. Wartym odnotowania jest powrót do gry Kristapsa Porzingisa. Łotysz opuścił początek sezonu z powodu rehabilitacji operowanej kostki. Dla LA Clippers ta porażka oznacza koniec serii zwycięstw, która zatrzymała się na pięciu. W trzeciej kwarcie Clippers zrobili serię 22:8 zmniejszając przewagę Bostonu do 14 punktów. Jednak Celtics odpowiedzieli trzema trójkami z rzędu, co pozwoliło im ponownie powiększyć przewagę. Gracze Joe Mazzulli w drugiej kwarcie trafili 10 z pierwszych 13 rzutów z dystansu. To pozwoliło powiększyć przewagę z siedmiu punktów do 19. Zakończyli tę część trafiając 12 na 17 rzutów za trzy, wyrównując rekord NBA w liczbie celnych trójek w jednej kwarcie. 20 punktów, 9 zbiórek, 4 asysty i 2 bloki Jaysona Tatuma. Z ławki kolejnych 20 oczek, 4 asysty i 2 przechwyty Paytona Pritcharda. Dla Clippers 23 punkty i 10 zbiórek Ivicy Zubaca oraz 19 oczek, 8 zbiórek i 9 asyst Jamesa Hardena.
Memphis Grizzlies - Portland Trail Blazers 123:98
Wspominamy o tym meczu wyłącznie z uwagi na powrót do gry Ja Moranta. Lider Memphis Grizzlies poradził sobie z urazem biodra i poprowadził poprzedniej nocy swój zespół do domowej wygranej z Portland Trail Blazers. Rozgrywający opuścił poprzednich osiem meczów zespołu. Zanotował 22 punkty i 11 asyst. Trafił 6 z 12 rzutów z gry, w tym 2 z 3 zza linii za trzy punkty. Powrót Moranta przyspieszył tempo ataków Grizzlies - dysponują jedną z najszybszych ofensyw w lidze. Morant trafił trójkę pod koniec pierwszej połowy, oddając próbę z własnej połowy. Piłka jednak wpadła już po syrenie drugiej kwarty, co pozostawiło Memphis z prowadzeniem 65:54 do przerwy. W trzeciej kwarcie Trail Blazers zbliżyli się na sześć punktów, ale to wszystko, na co było ich tej nocy stać. W całym meczu Blazers rzucali na 33% skuteczności z gry.
Denver Nuggets - New York Knicks 118:145
Bardzo nieudany występ podopiecznych Michaela Malone’a przed własną publicznością. Z kolei New York Knicks zanotowali 45 asyst i wyrównali rekord drużyny w jednym meczu, ustanowiony 24 listopada 1979 roku w starciu z Cleveland. Nowy Jork prowadził 12 punktami po pierwszej kwarcie, 23 punktami do przerwy, a w pewnym momencie różnica wynosiła już 30 punktów. Tego wieczoru drużyna rzucała ze znakomitą skutecznością 60,9% z gry. Mimo dużego prowadzenia, podstawowi zawodnicy Knicks grali do końcowych minut. Denver Nuggets mają zaskakujący bilans 5-4 na własnym parkiecie. W poprzednim sezonie drużyna miała drugi najlepszy wynik w meczach domowych, osiągając bilans 33-8. Jalen Brunson zaliczył serię w pierwszej kwarcie, w której zdobył dziewięć punktów z rzędu dla Knicks. Wygrał z całą drużyną Nuggets stosunkiem punktowym 9:2, co pozwoliło jego drużynie na szybkie objęcie kontroli nad meczem. Najlepiej punktującym zawodnikiem był OG Anunoby z dorobkiem 40 punktów (16/23 FG, 5/7 3PT), 5 zbiórek i 4 asyst. Kolejne 23 oczka, 17 asyst Brunsona. Dla Nuggets 22 punkty, 7 zbiórek, 7 asyst Nikoli Jokicia oraz 20 oczek i 7 asyst Jamala Murraya.