Po dwóch odwołanych meczach, Golden State Warriors w końcu wybiegli na parkiet. Cała organizacja oraz kibice uczcili dziś pamięć tragicznie zmarłego Dejana Milojevicia.
Asystent Steve’a Kerra zmarł w zeszłym tygodniu mając zaledwie 46 lat. Serb zasłabł podczas obiadu z drużyną w Utah. Natychmiastowa reakcja zawodników i sztabu oraz lekarzy niestety nie pomogła - szkoleniowiec zmarł w szpitalu po zawale serca. Tuż przed wygranym meczem z Atlantą Hawks, Steve Kerr poprosił wszystkich kibiców o owację na stojąco, by uhonorować jego pamięć.
Ponadto wszyscy zawodnicy Golden State Warriors (w akcję włączyli się też gracze innych drużyn - nie tylko Hawks) wybiegli na rozgrzewkę w koszulkach upamiętniających Milojevicia. Powstało też specjalne wideo, które włączono przed meczem.