Cała NBA żyła tym, co się stało w trakcie obozu przygotowawczego Golden State Warriors. Draymond Green nie wytrzymał i dał się sprowokować Jordanowi Poole’owi. Najgorsze dla GSW było to, że wyciekło wideo.
To był bardzo trudny moment dla Golden State Warriors. W trakcie jednego z treningów przed rozpoczęciem sezonu, Draymond Green wdał się w przepychankę z Jordanem Poolem. Doszło do wycieku wideo z tego zamieszania, co sprawę tylko pogorszyło, ponieważ wszyscy zobaczyli, w jak agresywny sposób zachowywał się Green. Ten próbował wymierzyć swojemu młodszemu koledze regularny cios. W ostatniej rozmowie z dziennikarzem Stephenem A. Smithem zdradził, co mu wówczas siedziało w głowie.
- Są momenty, w których boisko do koszykówki jest twoim sanktuarium - zaczął. - Wychodzisz i zatracasz się w grze na tę godzinę lub półtorej. Czasami jednak się nie udaje. W tamtym momencie przechodziłem przez coś trudnego w życiu osobistym, ale nie chcę o tym mówić. Wtedy jednak nie byłem w stanie zatracić się w grze. Dlatego właśnie wszystko mnie drażniło - przyznał.
Zobacz także: “To współczesny Jordan”
Green zazwyczaj ma krótki lont, ale tamtego dnia kompletnie stracił kontrolę nad samym sobą. Poole jest graczem, który lubi prowokować rywali, chociażby sposobem, w jaki gra. Dray nie potrzebował wiele i panowie byli bliscy przekroczenia granicy, po której nie byłoby szans na powrót do normalności. W 40 meczach sezonu 2022/23 doświadczony skrzydłowy zanotował na swoje konto 7,9 punktu, 7 zbiórek i 6,7 asysty trafiając 50,2 FG% oraz 32,5 3PT%.