Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, Atlanta Hawks podjęła decyzję w sprawie duetu Young - Murray. Do końca nie wiedzieliśmy, który z nich będzie musiał drużynę opuścić, ale ostatecznie padło na tego drugiego.
Atlanta Hawks w sprawie transferu porozumiała się z New Orleans Pelicans. Zatem Dejounte Murray od kolejnego sezonu ma stworzyć super-duet z Zionem Williamsonem. Jako pierwszy o wszystkim poinformował Adrian Wojnarowski z ESPN. O transferze mówiło się jeszcze w trakcie sezonu. Było niemal pewne, że to koniec współpracy Trae Younga i Murraya, ale nie wiedzieliśmy, którego z nich Hawks zdecydują się wytransferować. Poniżej szczegóły transakcji pomiędzy Hawks i Pels.
Zobacz także: Polacy ograli Nową Zelandię
Dlaczego taki trade akurat teraz? 1 lipca w życie wchodzi nowa umowa Murraya. Gdyby Pels wytransferowali go po tej dacie, zawodnik otrzymałby 12% bonusu transferowego, czyli dodatkowe pieniądze za fakt, że został przehandlowany. Tak się nie stanie, bowiem zespoły papiery dotyczące transferu złożą wcześniej. W Nowym Orleanie będziemy zatem oglądać duet Murray - McCollum na obwodzie. Połączenie Treya Murphy’ego z Zionem Williamsonem również wygląda ciekawie, więc kibice Pels mają powody do ekscytacji.
Nie wiadomo, co w takim układzie z Brandonem Ingramem. Panuje bowiem przekonanie, że jego gra nie pasuje do obecnego stylu Pelicans, dlatego prędzej czy później mamy się spodziewać transferu All-Stara. Brandon rozpoczyna ostatni rok umowy, za który zarobi 36 milionów dolarów. W przyszłym roku zostanie niezastrzeżonym wolnym agentem. Natomiast w Atlancie mogą już w stu procentach skupić się na budowaniu drużyny wokół Younga. Czy to słuszna decyzja? Zobaczymy…
