Koszulka LeBrona Jamesa już wkrótce zawiśnie pod kopułą hali w Los Angeles. Właścicielka klubu potwierdziła to w jednym z ostatnich wywiadów.
- W Lakers standardem jest zastrzeganie numerów zawodników, gdy Ci zostaną wprowadzeni do Koszykarskiej Galerii Sław. Nie mam wątpliwości, że dołączy tam LeBron. I gdy tak się stanie, jego numer zostanie zastrzeżony. Nie mam co do tego wątpliwości - powiedziała Jeanie Buss.
Wciąż nie wiemy, jaki numer LeBrona zostanie jednak zastrzeżony. Koszykarz występował bowiem już z #6 i #23. 38-latek powrócił teraz do tego drugiego numeru, by oddać hołd Billowi Russellowi, dlatego bardzo możliwe, że pod kopułą hali zawiśnie koszulka z #23.
Decyzja właścicielki klubu dla wielu kibiców wydaje się być nieuzasadniona. Trudno się jej jednak dziwić - LeBron to jeden z najlepszych koszykarzy w historii i to właśnie w barwach Lakers pobił rekord punktowy ligi. Ponadto już w swoim drugim sezonie poprowadził drużynę z Miasta Aniołów do mistrzowskiego tytuły - po latach posuchy. To za jego sprawą Lakers powrócili na salony.
W barwach ekipy z Los Angeles skrzydłowy rozegrał 278 spotkań i notował w nich średnio 27,4 punktu, 8,1 zbiórki oraz 8 asyst. Trafiał bardzo dobre 50,7% z gry oraz solidne 34,6% za trzy.