Zawodnik Los Angeles Lakers stanął w obronie jednej ze wschodzących gwiazd koszykówki WNBA. LeBron James nigdy nie ukrywał swojego podziwu dla talentu Caitlin Clark, która ma szansę być jedną z najlepszych w historii.
Caitlin Clark trafiła do WNBA z “jedynką” w tegorocznym drafcie. Koszykarka Indiany Fever bardzo szybko zaznaczyła swoje umiejętności, przedstawiając się jako sportowiec niemalże kompletny. Duże zainteresowanie zawsze wiąże się z tym, że prędzej czy później pojawi się grupa nieżyczliwych osób, które wyjdą z założenia, że Clark jest przehype’owana. Od samego początku w narożniku Clark stoi LeBron James. Zawodnik Los Angeles Lakers doskonale wie, z czym wiąże się sława na parkietach NBA i widzi te same schematy w karierze Clark.
Zobacz także: Mistrz wsadów dostanie szansę?
Koszykarka Indiany Fever w ostatnim meczu zanotowała na swoje konto triple-double - 24 punkty, 10 zbiórek i 10 asyst. Takie osiągnięcie w koszykówce WNBA nie jest powszechne, więc natychmiast stało się dużą sprawą. James zareagował na Instagramie, wrzucając grafikę z opisem “Witam hejterów! Uwielbiam to!” Według lidera LA Lakers, Clark bardzo skutecznie uciszyła wszystkie głosy sugerujące, że jej talent jest przereklamowany. W swoim pierwszym sezonie notuje 18,9 punktu, 5,8 zbiórki i 8,4 asysty trafiając 34,3% z dystansu.
LBJ od samego początku widział w ścieżce Clark wiele podobieństw do tego, co przeżywał on w 2003 roku, gdy również przedstawiano go jako zawodnika, który ma niewyobrażalnie duży potencjał. Clark dopiero się rozkręca. W swoim pierwszym sezonie musi pokonać wiele przeszkód stawianych nie tylko przez rywalki, ale także swoje otoczenie. Koszykarka Fever pozostaje jednak skupiona na rozwoju i stara się uciekać od wątków, które mogłyby przekierować jej uwagę. Fever z Clark w składzie przygotowują się do gry w play-offach.
