Liga już wie, kiedy rozszerzy stawkę drużyn? Jest konkretny sezon

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Jeszcze kilka dni temu komisarz Adam Silver mówił, że jest za wcześnie na poważne rozmowy o ekspansji ligi na nowe/stare miasta. W kuluarach panuje jednak przekonanie, że NBA ma na to dokładnie rozpisany plan i wie, kiedy nastąpi wprowadzenie do ligi kolejnych ośrodków. 

To temat, który wraca jak bumerang. W ostatnich latach panowało przekonanie, że wraz z ustaleniem warunków nowej umowy telewizyjnej, NBA rozstrzygnie także kwestie nowych drużyn w stawce. Wiele mówiło się m.in. o powrocie Seattle oraz zaproszeniu zupełnie nowych miast, m.in. Las Vegas czy Louisville. To temat, nad którym komisarz Adam Silver chce mieć pełną kontrolę, bowiem ma ogromne znaczenie dla finansów ligi. Według ostatnich doniesień ESPN, liga planuje rozszerzenie stawki od sezonu 2027/28. 

Okazuje się jednak, że wpływ na kwestię rozszerzenia ligi może mieć sprzedaż Boston Celtics. Według informacji Briana Windhorsta, Tima Bontempsa i Kevina Peltona - przejęcie tak znaczącej marki w NBA spowoduje restart rynku i może wyznaczyć zupełnie nowe standardy. Bo jeśli padnie rekord kwoty, za jaką sprzedana została drużyna NBA, automatycznie wzrośnie cena za wprowadzenie do stawki nowych ekip. Dlatego liga wstrzymuje się z działaniem, bowiem chce zobaczyć, jak Wyc Grousbeck, właściciel C’s, poradzi sobie ze znalezieniem inwestora. 

Silver mówi o tym, że liga nie jest gotowa do rozpoczęcia kolejnego etapu procesu rozszerzenia ligi, ale temat ten może wrócić jeszcze w tym sezonie. Nowe drużyny, by dołączyć do ligi, zmuszone są zapłacić tzw. expansion fee, czyli wpisowe. Według informacji ESPN, jeśli od sezonu 2027/28 do ligi mają dołączyć dwie drużyny, to łączna suma wpisowego może wynieść nawet 10 miliardów dolarów! To pieniądze, które mają pokryć straty wynikające z tego, że podział zysków pomiędzy zespoły zostanie rozszerzony o dodatkowe ekipy. Innymi słowy - każda z 30 ekip musi oddać kawałek swojego tortu nowym drużynom. Te w ramach rekompensaty wpłacają do ligowej kasy 10 miliardów dolarów.

Jakie natomiast miasta mają największe szanse na dołączenie do grona ekip NBA? Seattle od dawna figuruje jako główny kandydat, bowiem w mieście powstała nowa arena spełniająca wymogi. W Las Vegas ma powstać klub zarządzany przez LeBrona Jamesa, ale do tego jeszcze daleka droga, bowiem jest więcej osób zainteresowanych swoją drużyną w Mieście Grzechu. Czarnym koniem w tym wyścigu może być Meksyk. Jeśli padnie na Seattle lub Las Vegas, to dwie drużyny z zachodu będą zmuszone przenieść się do Wschodniej Konferencji. Liga zapewne wybierze kogoś z trójki Pelicans, Grizzlies oraz Timberwolves.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes