- Taką debatę można toczyć bez końca. Dlatego też wszyscy zadają o to pytania i dlatego wszyscy uwielbiamy o tym rozmawiać. Ja mogę powiedzieć, że jestem najlepszy, ale Magic może zrobić to samo. Mam ogromny szacunek dla dokonań Magica i jestem pełen podziwu dla tego, czego dokonał w swojej karierze. Pod tym kątem nie ma sobie równych - przyznał Steph.

Curry stwierdził, że jest najlepszym rozgrywającym w sierpniu, kiedy to był gościem Gilberta Arenasa w podcaście. Z jego stwierdzeniem szybko nie zgodził się Jordan, który w SMSie do Stephena A. Smitha miał stwierdzić, że najlepszym rozgrywającym w historii jest Magic. Lecz podkreślił, że Steph jest blisko. 

- Jeśli zdobył więcej niż pięć mistrzostw, jeśli zdobył więcej niż trzy nagrody MVP Finałów i trzy nagrody MVP ligi, to jest najlepszy. Ale ostatnio kiedy sprawdzałem, to nie miał takich osiągnięć. Pamiętajmy jednak, że każdy musi sam zdecydować, kto jego zdaniem jest lepszy.

Curry niedługo rozpocznie swój 15. sezon na parkietach NBA. W tym czasie zdobył cztery mistrzostwa NBA i sięgnął po trzy statuetki MVP - jedną za finały, a dwie za sezon zasadniczy. Podczas swojej kariery rozgrywający zapisywał średnio 24,6 punktu, 6,5 asysty oraz 4,7 zbiórki. Trafiał też bardzo dobre 47,5% z gry oraz rewelacyjne 42,8% za trzy. 

- Jeśli moje nazwisko w ogóle bierze udział w dyskusji o najlepszym rozgrywającym w historii, to wykonałem kawał dobrej roboty - skwitował Stephen. 

‍