Przegląd nocy: Kings będą realnym zagrożeniem?

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Ekipa z Sac-Town w ostatnim czasie prezentuje lepszą formę i ugruntowała swoją pozycję wśród zespołów, które wezmą udział w turnieju play-in na Zachodzie. Czy stać ich na coś więcej, niż wywalczenie promocji do pierwszej rundy?

Detroit Pistons - Sacramento Kings 117:127

Dobra dyspozycja duetu Zach LaVine - DeMar DeRozan pozwoliła Sacramento Kings odnieść kolejne ważne zwycięstwo na drodze do turnieju play-in. Dla Detroit Pistons to czwarta porażka w ostatnich pięciu meczach, co nie jest dobrą wróżbą na pierwszą rundę play-offów wschodu. Kings wygrali trzeci mecz z rzędu i mają jedno zwycięstwo przewagi nad Dallas Mavericks, zajmując dziewiąte miejsce w Konferencji Zachodniej. Pistons rozpoczęli drugą kwartę imponującą serią 29:10 i objęli prowadzenie 66:48. DeRozan zdobył osiem z kolejnych 14 punktów Kings, zmniejszając stratę do 62:72 przed przerwą. Sacramento po raz pierwszy objęło prowadzenie w drugiej połowie przy stanie 97:94, kiedy LaVine trafił rzut za trzy na niespełna sekundę przed końcem trzeciej kwarty. Kings nie oddali już prowadzenia, a najbliżej wyrównania Pistons byli po akcji 2+1 w wykonaniu Cade’a Cunninghama, która zmniejszyła straty do 105:106 na 9:16 przed końcem meczu. LaVine trafił trzy kolejne trójki w ciągu pierwszych 1:46 czwartej kwarty, dając Sacramento solidne prowadzenie. W sumie w tej części gry trafił 5 z 6 rzutów z dystansu. Obrońca Malik Monk opuścił mecz na 1:48 przed końcem pierwszej kwarty z powodu urazu łydki. Sacramento i tak grało już bez Keegana Murraya (plecy) i Jake’a LaRavii (kciuk). 43 punkty (8/11 3PT), 3 zbiórki, 4 asysty LaVine’a oraz 37 punktów (14/26 FG), 4 zbiórki, 2 asysty DeRozana. Dla Pistons 35 punktów (13/21 FG), 3 zbiórki i 5 asyst Cunninghama. 

Miami Heat - Philadelphia 76ers 117:105

Pomimo problemów kadrowych Philadelphii 76ers, Miami Heat musieli się sporo napocić, żeby ten mecz wygrać. Ostatecznie ekipa z Philly przegrała swój 12. mecz z rzędu. Miami traci obecnie pół meczu do Chicago w walce o 9. miejsce na Wschodzie — obie drużyny zmierzą się ze sobą w środę. Heat są także 1,5 meczu za Atlantą, która zajmuje 8. miejsce, oraz 2,5 meczu za Orlando, które plasuje się na 7. pozycji. Miami zagrało bez Bama Adebayo (ból pleców), Kevina Love’a (sprawy osobiste) i Andrew Wigginsa (naciągnięcie prawego ścięgna). Wiggins stracił aż 15 z 30 meczów, które Heat rozegrali od momentu pozyskania zawodnika z San Francisco. — Jest coraz bliżej powrotu — powiedział trener Erik Spoelstra na pomeczowej konferencji. Seria 16:3 w czwartej kwarcie zamieniła remis w prowadzenie Heat 104:91 na 4:22 przed końcem meczu. Miami nie przegrywało różnicą dwucyfrową w żadnym z ostatnich sześciu spotkań — to najdłuższa taka passa drużyny od lutego 2022 roku. 21 punktów i 5/6 za trzy Duncana Robinsona i 20 punktów, 5 zbiórek Tylera Herro. 19 punktów, 17 zbiórek autorstwa Kel’ela Ware’a. Dla Sixers 29 punktów, 8 zbiórek, 6 asyst Quentina Grimesa oraz 29 punktów Lonniego Walkera IV. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes