Miles Bridges przeprasza. „Chcę, by rodzina była ze mnie dumna”

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Miles Bridges stracił cały sezon 2022/23 z powodu kontrowersji, które wywołała sprawa z czerwca ubiegłego roku, gdy zawodnik Charlotte Hornets dopuścił się napaści na swoją dziewczynę. Teraz wraca do gry i przeprasza za swoje czyny.

- Chcę przeprosić za ból, jaki wyrządziłem wszystkim, a zwłaszcza mojej rodzinie. Wykorzystałem ten rok na to, by pójść na terapię, która ma mi pomóc stać się lepszym człowiekiem. Takim, z którego moja rodzina mogłaby być dumna - powiedział skrzydłowy.


Koszykarz podziękował także Charlotte Hornets i NBA za danie mu drugiej szansy. Generalny manager zespołu Mitch Kupchak przyznał, że na powrót koszykarza jednogłośnie zgodzili się nowi właściciele, jak i ustępujący Michael Jordan. 


- Wiele osób nie dostaje w swoim życiu drugiej szansy. Ja chcę swoją wykorzystać, aby udowodnić wszystkim, że jestem tym samym chłopakiem, na którego postawiliście pięć lat temu - dodał.


Bridges rozegrał naprawdę dobry sezon 2021/22 i latem miał podpisać z Charlotte Hornets nowy kontrakt. W 80 meczach notował średnio 20,2 punktu, 7 zbiórek i 3,8 asysty trafiając 49,1 FG% oraz 33,1 3PT%. W sezonie 2023/24 skrzydłowy ma zarobić 7,9 miliona dolarów. Jeśli wróci na dawny poziom sportowy i nie wybuchnie żaden skandal, w przyszłym roku powinien podpisać wysoki kontrakt. 


- Rozumiem, że niektórzy uważają, że nie zasługuję na drugą szansę. Dlatego przez ostatni rok pracowałem nad sobą, a kolejny chcę poświęcić na to, by udowodnić wszystkim, jaką jestem osobą. Kim jest Miles Bridges? Na pewno nie tym, za kogo ludzie go uważają - skwitował Miles.


Miles nie przyznał się do stosowania przemocy na najbliższych, ale w ramach ugody dostał wyrok w 3-letnim zawieszeniu. W międzyczasie NBA prowadziła własne dochodzenie i zdecydowała sie wymierzyć Bridgesowi karę 30 meczów zawieszenia, z tym że zawodnik “odsłużyć” musi tylko 10, bowiem liga uznała, że skoro nie zagrał w poprzednim sezonie regularnym, to odejmie od kary 20 spotkań. Zatem zaraz po powrocie od NBA, trener nie będzie mógł z niego skorzystać w dziesięciu kolejnych meczach sezonu regularnego. Na więcej meczów zawieszeni zostali tylko Ron Artest (86 spotkań), Latrell Sprewell (68), Gilbert Arenas (50) oraz Javaris Crittenton (38). 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes