Nate Robinson potrzebuje nerki!

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Dramatyczny apel byłego zawodnika NBA na łamach Daily Mail. Nate Robinson zmaga się z problemami zdrowotnymi i potrzebuje nerki, by nie tylko normalnie funkcjonować, ale po prostu ŻYĆ! 

Już w 2006 roku lekarze powiedzieli mu, że wysokie ciśnienie uszkodziło nerki i problem może spowodować, że za kilka lat Nate Robinson będzie miał niewydolność tego organu. Zawodnik od czterech lat poszukuje możliwości przeszczepu. W międzyczasie przechodzi regularne dializy, które powodują, że czasami ląduje na kilka dni w szpitalu z powodu bolesnych wymiotów. Życie stało się dla byłego koszykarza NBA i trzykrotnego zwycięzcy konkursu wsadów prawdziwym wyzwaniem, ale on sam pozostaje dobrej myśli i cierpliwie czeka. 

Zobacz także: James z uznaniem o Gortacie

- Staram się wykorzystać mój czas najlepiej jak potrafię, bo jeśli nie znajdę nerki to nie zostało mi go za wiele – przyznał. – Niektóre organizmy nie przyjmują dializ. To poważna sprawa. W moim przypadku trwa cztery godziny trzy razy w tygodniu. Bez tego nie przeżyłbym tygodnia czy dwóch. Oczyszczają moją krew pozbywając się toksyn. Głównie dzięki temu teraz żyję – dodał. 

Na razie organizm Robinsona znosi kolejne serie dializ. Lekarze podkreślają jednak konieczność transplantacji. Jeśli do niej nie dojdzie w przeciągu najbliższych kilku lat, szanse Robinsona na przeżycie drastycznie spadną. W NBA spędził 11 lat i grał dla ośmiu drużyn. Rozpoczynał w 2005 roku dla New York Knicks, a w 2016 roku kończył dla New Orleans Pelicans. Dał się zapamiętać przede wszystkim ze spektakularnych lotów nad obręczami. Pomimo niewielu centymetrów, Robinson robił rzeczy doprawdy przełomowe. Notował średnio 11 punktów i 3 asysty.

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes