Wielu fanów NBA z lat dziewięćdziesiątych będzie bardzo zadowolonych z najnowszych doniesień. Jak ustalił Shams Charania, liga chce pozwolić na większy kontakt ze strony graczy grających w defensywie.
Liga od kilku lat ma spory problem. Kibice ciągle rozmawiają o faulach technicznych za naturalną reakcję po udanej, bądź nieudanej akcji. Zawodnicy często otrzymują taie przewinienia za zbyt intensywne klaśnięcie, bądź po prostu za spojrzenie w stronę rywala. Jednocześnie równie „miękkie” gwizdki często pojawiają się przy wjazdach na kosz, co także spotyka się ze sporą krytyką ze strony fanów. Teraz liga chce spróbować wyeliminować ten problem.
We wtorek liga komisja spotkała się, by omówić możliwości zaostrzenia gry w obronie i pozwolenia na większy kontakt. W ciągu najbliższych kilku miesięcy ma zostać opracowana strategia potencjalnej zmiany przepisów. Trzeba przyznać, że zapowiada się to naprawdę ciekawie i niewykluczone, że dojdzie do jakiejś większej rewolucji.
Adam Silver od kiedy pełni funkcję komisarza NBA już kilkukrotnie pokazywał, że nie boi się podejmować odważnych decyzji - z różnym skutkiem. To właśnie on próbował zrewolucjonizować Mecz Gwiazd i zachęcić zawodników do twardszej rywalizacji zmieniając format spotkania. Ostatecznie mu się to nie udało, ale szukanie nowych pomysłów i ich wdrażanie jest na pewno rzeczą, której próbuje.