Nikola Jokic zanotował minionej nocy kolejne triple-double w swojej karierze, choć nie pomogło ono Denver Nuggets w odniesieniu zwycięstwa nad Cleveland Cavaliers. Koszykarz zapisał się jednak w historii.
Serb zdobył 27 punktów, 20 zbiórek oraz rozdał 11 asyst w przegranej 114:126 z Cleveland Cavaliers. Dla Denver Nuggets była to szósta przegrana w ostatnich 10 meczach. Dla Jokicia było to 139. triple-double w karierze, dzięki czemu wyprzedził Magica Johnsona na liście graczy z największą liczbą triple-double w historii ligi.
Do pierwszego miejsca w historii wciąż mu jednak sporo brakuje. Russell Westbrook 19 listopada w starciu z Memphis Grizzlies zapisał swoje 200. triple-double w karierze, a drugi w zestawieniu Oscar Robertson miał ich 181.
Patrząc na tempo, w jakim Jokic notuje triple-double oraz jego wybitną formę w tym sezonie, można spodziewać się, że wyprzedzi legendarnego Oscara Robertsona w okolicach początku przyszłego sezonu. Zdecydowanie bardziej zależałoby mu jednak na sukcesie z Denver Nuggets, którzy po zdobyciu tytułu zdecydowanie zawodzą.
Serbski podkoszowy w 16 spotkaniach tego sezonu zapisywał na swoim koncie 30,1 punktu, 13 zbiórek, 10,4 asysty oraz 1,7 przechwytu. Trafiał przy tym genialne 56,4% z gry, 52,2% za trzy oraz 81,6% z linii rzutów wolnych. Patrząc na jego formę - jest zdecydowanie głównym kandydatem do statuetki MVP.