Kolejne derby Los Angeles i tym razem zwycięstwo Clippers! „Jeziorowcy” przystąpili do dzisiejszego starcia bez LeBrona Jamesa, którego brak był mocno odczuwalny. Nie odbiera to jednak absolutnie drugiej drużynie z Miasta Aniołów świetnego występu!
Po raz pierwszy w historii dwóch zawodników Los Angeles Clippers zapisało w jednym meczu co najmniej 20 punktów oraz 10 asyst. Kawhi Leonard uzbierał nawet triple-double, notując 25 punktów, 11 zbiórek, 10 asyst oraz 2 przechwyty. James Harden spotkanie zakończył z 23 „oczkami” i 10 ostatnimi podaniami. Więcej, niż 15 „oczek” zapisali też na swoim koncie Norman Powell, Terrence Mann, Paul George i Russell Westbrook.
Kolejny bardzo dobry mecz (mimo problemów ze skutecznością) rozegrał dziś D’Angelo Russell, który najprawdopodobniej jest na wylocie z drużyny. Rozgrywający uzbierał 27 „oczek”, 10 asyst oraz 5 zbiórek. Pod koszem dwoił się i troił Anthony Davis - autor 26 punktów i 12 zebranych piłek Łącznie sześciu zawodników Lakers zapisywało na swoim koncie dwucyfrową zdobycz punktową.
To był kolejny wielki mecz Nikoli Jokicia. Serb rozdawał karty pod koszem i na obwodzie, notując 31 punktów, 13 zbiórek oraz 10 asyst. Tym samym zapisał 10. triple-double w karierze z maksymalnie jedną stratą. Żaden innych koszykarz nie ma więcej, niż dwóch takich meczów. Świetnie wspierał go dziś Jamal Murray, który miał tyle samo punktów.
Indiana Pacers przegrali wszystkie trzy mecze od czasu pozyskania Pascala Siakama. Oczywistym jest, że drużyna będzie potrzebowała trochę czasu, by idealnie wkomponować nową gwiazdę, a ponadto w dziewisjszym spotkaniu nie wystąpił Tyrese Haliburton. Pod jego nieobecność najlepszym strzelcem okazał się Myles Turner, który uzbierał 22 punkty i 6 zbiórek. T.J. McConnell dorzucił od siebie z ławki 17 „oczek” i 7 asyst, a wspomniany wcześniej Pascal Siakam uzbierał 16 punktów i 10 zbiórek.