Jimmy Butler całkowicie odmienił grę Golden State Warriors. Drużyna Steve’a Kerra wygrała siedem ostatnich meczów, a dziś z kwitkiem odprawiła New York Knicks!
Od momentu transferu Jimmiego Butlera, Golden State Warriors mogą się pochwalić 15 zwycięstwami w 17 ostatnich meczach (jedna przegrana była, gdy nie grał). O ile skrzydłowy w ataku nie błyszczy, to daje GSW naprawdę dużo spokoju i świetnie zarządza wraz z Draymondem Greenem defensywą drużyny. Dziś najlepszym strzelcem Warriors był Stephen Curry, który zapisał 28 punktów, 7 zbiórek oraz 5 asyst. Butler z kolei uzbierał 11 „oczek”, 7 asyst i dorzucił 6 zebranych piłek.
Knicks podeszli do tego meczu bez Jalena Brunsona, który jak się okazuje - może wrócić dopiero w kwietniu. Tak jak mogliśmy się spodziewać - karty pod koszem rozdawał Karl Anthony Towns, który uzbierał 29 punktów i 12 zbiórek. Świetnie spisywał się też OG Anunoby, który dorzucił 23 „oczka” i 9 zbiórek. Miles McBride i Mikal Bridges zapisali po 18 punktów.
Musieli się mocno namęczyć obecni mistrzowie NBA, by pokonać na wyjeździe Brooklyn Nets. Do zwycięstwa poprowadził ich dziś Kristaps Porzingis, który uzbierał 24 punkty (spudłował jednak 6 z 7 rzutów z obwodu). Po raz kolejny kapitalną zmianę z ławki dał Payton Pritchard - autor 22 punktów, 6 zbiórek, 3 asyst i 2 przechwytów.
Nets naprawdę dzielnie dziś walczyli o to zwycięstwo i wyglądali bardzo dobrze jako drużyna. Po raz kolejny w tej kampanii liderował im Cameron Johnson, który uzbierał 23 punkty, 10 zbiórek oraz 7 asyst. Kapitalnie strefę podkoszową zamurował z kolei Day’Ron Sharpe. Środkowy zapisał 9 punktów, ale i 16 zbiórek, z czego aż 10 w ofensywie.