Indiana Pacers co prawda wygrali minionej nocy rewanżowe starcie z Boston Celtics, ale stracili swojego lidera - Tyrese Haliburtona. Nieco więcej powodów do zadowolenia mają Clippers, którzy po przegranej w derbach Los Angeles, przejechali się po Phoenix Suns.
Bohaterem Pacers okazał się tej nocy Bennedict Mathurin, który oprócz 26 zdobytych punktów, na 0,6 sekundy do końca trafił kluczowe rzuty wolne. Być może drużyna z Indianapolis znacznie szybciej rozstrzygnęłaby ten mecz, gdyby poważnie wyglądającej kontuzji nie nabawił się Tyrese Haliburton. Rozgrywający poślizgnął się i uszkodził ścięgno podkolanowe. Dopiero badanie rezonansem magnetycznym rozstrzygnie, kiedy ponownie zobaczymy go na parkiecie…
W barwach Celtics nie wystąpił dziś Jayson Tatum, więc znacznie więcej piłki w rękach miał Jaylen Brown. Rzucający zapisał dziś 40 punktów oraz 5 zbiórek, grając na fantastycznej skuteczności - 17/26. Fanom Celtics mogła się dziś podobać gra Kristapsa Porzingisa, który mocno włączył się w rozegranie - notując oprócz 19 punktów także 7 asyst.
Los Angeles Clippers wyglądają w obecnym momencie na drużynę kompletną. Podopieczni Tyronna Lue wygrali 15 z ostatnich 18 meczów i cały czas pną się w ligowej tabeli. Minionej nocy najlepszym strzelcem okazał się Paul George z 25 punktami, a James Harden oprócz 19 „oczek”, rozdał też 10 asyst i miał 7 zbiórek. Warto wyróżnić także Kawhi Leonarda, który z kolei miał 17 punktów oraz 5 przechwytów.
Takiego lania Phoenix Suns grający swoim „BIG3” się chyba nie spodziewali. Kevin Durant dwoi się i troi w barwach „Słońc”, ale na niewiele się to przekłada. Skrzydłowy zdobył minionej nocy 30 punktów, do których dorzucił 7 zbiórek. Devin Booker występujący na rozegraniu oprócz 20 „oczek” miał też 6 strat, a Bradley Beal, który miał być ważnym punktem drużyny w 35 minut uzbierał jedynie 15 punktów.