New York Knicks zagrali pierwszy mecz z OG Anunobym i wyglądało to naprawdę obiecująco! Równie ciekawie prezentuje się obecna forma Utah Jazz, którzy wygrali 7 z ostatnich 10 meczów.
To był fantastyczny występ Juliusa Randle’a, który był numerem jeden, jeśli chodzi o ofensywę drużyny z Madison Square Garden. Silny skrzydłowy zdobył rewelacyjne 39 punktów, do których dorzucił 9 zbiórek. Pod koszem bardzo dobrze prezentował się do spółki z Isaiahem Hartensteinem, który oprócz 7 „oczek” i 9 zbiórek miał też 3 bloki, 3 przechwyty oraz 3 asysty. Jeśli chodzi o skuteczność - słabe zawody rozegrał Jalen Brunson, który nadrobił jednak rozdaniem aż 14 asyst.
Ekipie z Minnesoty brakło dziś wsparcia „zadaniowców”. Anthony Edwards zdobył 35 punktów, a Karl-Anthony Towns był o 6 „oczek” gorszy. Double-double w postaci 10 punktów i 15 zbiórek miał też Rudy Gobert. Problem polegał jednak na tym, że żaden inny gracz nie uzbierał dwucyfrowej zdobyczy punktowej, a w samej końcówce Anthony Edwards wziął na siebie zdecydowanie za dużo i nie dał rady wywalczyć zwycięstwa.
To był fantastyczny występ Utah Jazz, którzy triumfowali w siedmiu z ostatnich 10 meczów. Liderem drużyny okazał się wchodzący z ławki Jordan Clarkson, który jest pierwszym graczem Jazz z triple-double od czasów Carlosa Boozera w 2008 roku. Rzucający uzbierał 20 punktów, 11 asyst oraz 10 zbiórek. Najlepszym punktującym był z kolei dobrze znany z ostatnich mistrzostw świata Simone Fontecchio - autor 24 „oczek”.
To był bardzo słaby występ w wykonaniu Mavericks. Żaden z koszykarzy nie zagrał tak, jak od niego oczekiwano. Luka Doncic w 34 minuty uzbierał 19 punktów i 14 asyst, ale spudłował aż 14 z 20 rzutów. Kyrie Irving potrzebował aż 14 rzutów do zdobycia 14 „oczek”. Sporo rzutów z ławki dostał z kolei Jaden Hardy, ale jego skuteczność przy 17 punktach też mogła być zdecydowanie lepsza.