Los Angeles Lakers po triumfie w Pucharze NBA zdecydowanie obniżyli loty, a ich gra pozostawia naprawdę wiele do życzenia. Tej nocy kolejne spotkanie przegrali też Detroit Pistons, którzy są już naprawdę blisko pobicia rekordu ligi.
Trzeba to powiedzieć wprost - Timberwolves grali już w tym sezonie lepsze mecze, ale to wystarczyło na pokonanie Los Angeles Lakers. Najlepszym strzelcem drużyny z najlepszym bilansem na Zachodzie był Anthony Edwards - autor 27 punktów, 7 zbiórek i 5 asyst. Double-double w postacie 15 punktów i 13 zebranych miał Rudy Gobert, a Karl-Anthony Towns dorzucił od siebie 21 „oczek”, 6 zbiórek i 4 asysty.
Brak LeBrona Jamesa był dziś dla Lakers nie do przeskoczenia. Na nic zdał się kolejny bardzo dobry występ Anthonego Davisa, który zdobył 31 punktów, 8 zbiórek i 4 asysty. Otrzymał on solidne wsparcie z ławki od Austina Reavesa, który dorzucił 20 „oczek”, lecz pozostali gracze… zdobyli zaledwie trzy punkty. Bez mocniejszego wsparcia z ławki „Jeziorowcy” nie mieli szans na zwycięstwo w tym spotkaniu - mimo, że walczyli do samego końca.
Co ciekawe - Detroit Pistons byli faworytem tego spotkania. Drużyna Monty’ego Williamsa miała ogromną szansę, by przerwać passę niepowodzeń. Ale nawet ogromne braki kadrowe Utah Jazz w tym nie pomogły. Kolejne bardzo dobre zawody w tym sezonie rozegrał natomiast Cade Cunningham, który zdobył 28 punktów, rozdał 10 asyst i miał 6 zbiórek. Granicę 20 „oczek” przekraczali też: Marvin Bagley III oraz Jaden Ivey, którzy zdobyli kolejno 22 i 24 punkty.
Po stronie Jazz mieliśmy wielu zmienników, którzy pokazali się dziś z bardzo dobrej strony. Najlepszym strzelcem okazał się Kelly Olynyk, który brał sporo gry na siebie. Spotkanie skończył z 27 punktami, 6 asystami, 4 przechwytami i 3 zbiórkami. Double-double w postaci 13 punktów i 13 asyst padło łupem Krisa Dunna, a znany kibicom z bardzo dobrych występów na mistrzostwach świata Simone Fontecchio dorzucił od siebie 13 „oczek”.