Jeremy Sochan był minionej nocy najrówniej grającym koszykarzem San Antonio Spurs! Gdy w drugiej połowie dołączył do niego Victor Wembanyama, zespół Gregga Popovicha był bardz bliski odwrócenia losów spotkania!
Jeremy Sochan bardzo lubi grać przeciwko Atlancie Hawks, czego przykład mieliśmy minionej nocy. Gra zespołu Gregga Popovicha w pierwszej połowie była tragiczna. Spurs zdobyli zaledwie 34 punkty, a jedynym pozytywnym punktem w ich grze był… Jeremy Sochan! Polak zdobył do przerwy 15 z 34 „oczek” zespołu, ostatecznie kończąc spotkanie z 23 „oczkami”, 8 zbiórkami, 4 asystami, 2 przechwytami i 2 blokami. W drugiej połowie do zdobywania punktów włączył się Victor Wembanyama, który w dwie kwarty uzbiera wszystkie 26 punktów. Zryw Spurs był świetny, ale to nie wystarczyło, żeby wywalczyć zwycięstwo.
Po drugiej stronie parkietu przez pierwsze trzy kwarty świetnie bawił się Trae Young. Obrońcy Spurs nie mieli żadnego pomysły na zatrzymanie rozgrywającego, który miał po pierwszej połowie tylko 10 punktów mniej, niż cała pierwsza piątka San Antonio. Ostatecznie mecz zakończył z 36 punktami, 13 asystami i 6 zbiórkami. Z solidnej strony pokazał się dziś Dejounte Murray, który powrócił do swojego dawnego miasta. Rzucający zapisał 13 punktów oraz 13 zbiórek.
To była bardzo bolesna porażka dla Golden State Warriors, którzy potrzebowali zwycięstwa, jak tlenu. Tymczasem ulegli grającym trzecim garniturem Memphis Grizzlies. Z fantastycznej strony pokazał się dziś najmłodszy koszykarz na parkietach NBA - GG Jackson. Nastolatek przeciwko Warriors zapisał 23 punkty oraz 6 zbiórek, będąc drugim najlepszym strzelcem swojej ekipy. O „oczko” lepszy był Vince Williams jr, który dorzucił też 7 zbiórek oraz 4 asysty. Łącznie aż siedmiu zawodników zapisywało dwucyfrową zdobycz punktową.
Kolejny świetny mecz Stephena Curry’ego i przegrana Golden State Warriors. Ten mecz dobitnie pokazał, że jeśli w drużynie nie dojdzie do zmian - Wojownicy nie zagrają w Play-Offach. Lider GSW zapisał dziś 26 punktów oraz 8 asyst, ale jednym zawodnikiem, który dał mu realne wsparcie w ataku był Jonathan Kuminga, który uzbierał 20 „oczek” i 11 zbiórek. Wracający do gry Draymond Green zapisał 7 punktów, 7 zbiórek oraz 4 asysty.