San Antonio Spurs nie wykorzystali szansy na poprawienie swojego bilansu w starciu z Philadelphią 76ers. Już w pierwszej połowie z parkietu wyrzucony został Joel Embiid, co dało drużynie z Teksasu sporo przewagi pod koszem…
Philadelphia 76ers grali w tym spotkaniu o wiele lepiej bez Joela Embiida, niż z nim. Podkoszowy został dziś wyrzucony z parkietu po faulu na Victorze Wembanyamie, a większość czasu z piłką od tego momenty przejął Tyrese Maxey. Rozgrywający zdobył dziś 32 punkty, do których dołożył 10 zbiórek oraz 8 asyst. Świetnie z ławki pokazał się też Guerschon Yabusele, który uzbierał 17 punktów, 4 zbiórki oraz 4 przechwyty.
To był kolejny bardzo dobry mecz w wykonaniu Jeremiego Sochana. Polak w 32 minuty na parkiecie zapisał 15 punktów, 8 zbiórek oraz 3 asysty, grając fantastyczne zawody szczególnie w pierwszej kwarcie. Najlepszym punktującym był oczywiście Victor Wembanyama, który zapisał 26 punktów, 9 zbiórek, 4 asysty oraz… 8 BLOKÓW! Ponadto trafił sześć trójek. Bardzo dobre zawody z ławki rozegrał też Julian Champagne, który rzucił pięć trójek, ale jego dobry występ niestety zepsuła strata, po której to Tyrese Maxey trafił trójkę na minutę przed końcem spotkania.
Orlando Magic grają bez trzech najlepszych graczy i nadal wygrywają! I to z Boston Celtics. Drużyna z Florydy świetnie dzieliła się piłką, rozkładając obowiązek zdobywania punktów na wszystkich graczach. Dzięki temu zanotowali aż 26 asyst - dla porównania obecni mistrzowie NBA mieli ich jedynie 13. Najlepszym strzelcem Magic w tym spotkaniu był Tristan da Silva, który uzbierał 18 punktów. O „oczko” gorszy był Trevelin Queen.
Jaylen Brown pod nieobecność Jaysona Tatuma brał dziś bardzo dużo gry na siebie, oddając aż 29 rzutów. To przełożyło się na 35 punktów, 9 zbiórek, 4 asysty oraz 3 przechwyty. Co ciekawe, w barwach Celtics zagrało tej nocy zaledwie ośmiu graczy i szczególnie brakowało im dziś mocy pod koszem. Kristaps Porzingis spudłował 8 z 10 rzutów z gry, co bardzo mocno ograniczyło ofensywne możliwości obecnych mistrzów.