Oklahoma City Thunder to drużyna, którą zdecydowanie trzeba brać na poważnie! Minionej nocy bez żadnego problemu pokonali obecnych mistrzów NBA, a Shai Gilgeous-Alexander udowodnił, że może walczyć o statuetkę MVP!
To był prawdziwy pokaz mocy Shaia Gilgeousa-Alexandra! Kanadyjczyk od początku spotkania spisywał się fantastycznie w ofensywie. Ostatecznie grając na 70% skuteczności zapisał na swoim koncie 40 punktów, 4 zbiórki oraz 3 asysty. Bardzo dobrze w starciu z Nikolą Jokiciem wypadł też Chet Holmgren, który uzbierał 24 punkty (4/4 za trzy), 6 zbiórek oraz 3 asysty.
W barwach obecnych mistrzów NBA zdecydowanie zabrakło dziś konkretnego wsparcia ze strony Jamala Murraya, który rozegrał zdecydowanie swój najsłabszy mecz w tym sezonie. Rozgrywajacy spudłował 11 z 15 oddanych rzutów i zakończył mecz z 9 punktami i 11 asystami. Najlepszym strzelcem Nuggets okazał się Nikola Jokic, który uzbierał 19 „oczek”, 10 zbiórek, 7 asyst, ale również 7 strat. W rotacji bardzo było dziś widać brak Aarona Gordona, który był skuteczny po obu stronach parkietu.
W kolejnym meczu zawodnicy Philadelphia 76ers musieli sobie radzić bez wsparcia Joela Embiida. Bardzo dużo gry na siebie wziął więc będący w świetnej formie Tyrese Maxey - autor 42 punktów, 4 zbiórek oraz 4 asyst. Więcej akcji rzutowych miał dziś także Tobias Harris, który ma być bardzo pożądanym nazwiskiem na rynku transferowym. Skrzydłowy zapisał 22 „oczka”, 7 asyst, 4 zbiórki oraz 4 przechwyty.
Aż trzech zawodników Houston Rockets zdobyło w tym spotkaniu co najmniej 28 punktów! Najlepszym strzelcem okazał się Fred VanVleet, który z 33 „oczkami” i 10 asystami miał double-double. O dwa punkty gorszy był Galen Green, a Alperen Sengun oprócz 28 „oczek”, miał też 8 asyst i 7 zbiórek. Do zwycięstwa zabrakło jednak konkretniejszych zdobyczy punktowych innych zawodników.