Milwaukee Bucks po pozyskaniu Damiana Lillarda nie mieli żadnego sensownego wsparcia z ławki na pozycji rozgrywającego. Kilka dni po głośnym transferze załatali tę lukę.
Drużyna podpisała roczny kontrakt z uznanym zmiennikiem w lidze - Cameronem Paynem. Rozgrywający ma za sobą solidne sezony w Phoenix Suns, gdzie był zmiennikiem Chrisa Paula. Teraz ma stanowić wsparcie z ławki dla Damiana Lillarda.
Payne został tego lata wymieniony do San Antonio Spurs, którzy chcą jednak ogrywać młodych zawodników i zdecydowali się wykupić jego kontrakt. Cameron od razu stał się „łakomym kąskiem” na rynku wolnych agentów i nie mógł narzekać na brak zainteresowania. Ze swoją decyzją jednak zwlekał i jak się okazało - podjął bardzo dobrą decyzję. Wydaje się bowiem, że jest właśnie tym, czego brakowało Milwaukee Bucks.
W poprzedniem kampanii rozgrywający rozegrał 48 meczów, z czego 15 rozpoczął w pierwszej piątce. 29-latek notował średnio 10,3 punktu oraz 4,5 asysty, spędzając na parkiecie średnio 20 minut. Jeśli równie dobrze będzie się pisywał w Milwaukee - Bucks będą groźni nie tylko wtedy, gdy będą grali zawodnikami z pierwszej piątki.