Detroit Pistons przegrali tej nocy 12. mecz z rzędu, a Cade Cunningham już przed spotkaniem z Denver Nuggets nie owijał bawełnę i wprost przyznał, że są „słabi”.
- Musimy być realistami w tej sytuacji. Trudno mówić, że jesteśmy dobrzy, bo po prostu jesteśmy słabi i musimy coś z tym zrobić. Musimy skupić się na tym, co nam nie wychodzi. Ale faktycznie się na tym skupić, a nie tylko o tym mówić - przyznał rozgrywający.
Drużyna z Detroit po raz ostatni triumfowała… 28 października w meczu z Chicago Bulls. Od tego czasu „Tłoki” mają jedną z najgorszych ofensyw i defensyw w lidze. Cunningham zwrócił też uwagę, że nieakceptowalnym dla drużyny jest, by można było w jakikolwiek sposób zarzucić im zaangażowania na boisku. Podkreślił, że muszą w każdym meczu grać twardo.
- Jesteśmy najmłodszą drużyną w lidze i walczymy o zwycięstwa. Nie powinniśmy od siebie wzajemnie wymagać zaangażowania na parkiecie, to powinna być podstawa. Kiedy budzimy się rano, to powinniśmy od razu myśleć o koszykówkę. Trener nie powinien nas pytać o naszą motywację. To coś, co razem z Isaiahem Stewartem próbujemy przekazać drużynie i mówimy o tym głośno - dodał Cunningham.
Obecnie Detroit Pistons z 2 zwycięstwami i 13 przegranymi mają najgorszy bilans nie tylko w konferencji Wschodniej, ale także w całej NBA.