Niewykluczone, że czwarty mecz serii Los Angeles Lakers - Denver Nuggets był ostatnim w karierze LeBrona Jamesa. Koszykarz przyznał, że musi wiele przemyśleć i rozważa przejście na sportową emeryturę.
- Jeśli chodzi o moją dalszą grę w koszykówkę, mam naprawdę wiele do przemyślenia - skwitował krótko James.
Biorąc pod uwagę, że LeBron ma już 38 lat - mogłoby się wydawać, że byłaby to dobra decyzja. Patrząc jednak na jego linijkę w ostatnim meczu: 40 punktów, 10 zbiórek, 9 asyst można śmiało stwierdzić, że to jeszcze nie czas na emeryturę. Tym bardziej, że Los Angeles Lakers od czasu zamknięcia okienka transferowego grali bardzo dobrą koszykówkę.
Prawda jest jednak taka, że skład drużyny może w przyszłym roku wyglądać nieco inaczej. Na kontrakcie są bowiem jedynie LeBron James, Anthony Davis, Malik Beasley, Mo Bamba i młody Max Christie. Przed Robem Pelinką byłoby znów bardzo trudne zadanie, by zbudować drużynę, która byłaby w stanie powtórzyć chociaż tegoroczny wynik.
James w swoim 20. sezonie na parkietach NBA notował w tegorocznych Play-Offach średnio 24,5 punktu, 9,9 zbiórki, 6,5 asysty, 1,1 bloku oraz 1,1 przechwytu. Czterokrotny mistrz i MVP prześcignął też w tym sezonie Kareema Abdul-Jabbara i został graczem, który zdobył najwięcej punktów w historii ligi.