Donte DiVincenzo kilka tygodni temu zmienił przynależność klubową. Zawodnik został wytransferowany przez New York Knicks do Minnesoty Timberwolves. Poprzedniej nocy zespoły rozegrały mecz kontrolny w ramach przygotowań.
Wychowanek Villanovy ma za sobą bardzo udane rozgrywki 2023/24, w trakcie których notował na swoje konto średnio 15,5 punktu, 3,7 zbiórki i 2,7 asysty trafiając 40,1% za trzy. Znacząco podbił swoją wartość i podczas rozmów transferowych z Minnesotą Timberwolves, został drużynie zaproponowany jako część pakietu w zamian za Karla-Anthony’ego Townsa. Poprzedniej nocy DiVincenzo miał okazję spotkać się ze starymi znajomymi. Stojąc na linii rzutów wolnych, skierował kilka gorzkich słów do Toma Thiibodeau.
- Dzięki za ten transfer Thibs… Takie rzeczy się właśnie dzieją, gdy pozwalają Ci zarządzać - stwierdził.
Zobacz także: Embiid narzeka na kolano
Bynajmniej nie mówił tego w atmosferze żartów. Zaraz po meczu doszło do jeszcze jednej sceny. DiVincenzo zamienił kilka gorzkich słów z asystentem Thibsa i ojcem Jalena Brunsona - Rickiem Brunsonem. W pewnym momencie mogło dojść do bezpośredniej konfrontacji, gdyby panowie nie zostali rozdzieleni. Najwyraźniej koszykarzowi Wolves trudno się pogodzić z tym, co się stało i ma do sztabu szkoleniowego Knicks sporo pretensji. To może się wydawać dziwne biorąc pod uwagę fakt, że to właśnie dla NYK rozegrał najlepszy sezon w karierze.