Jontay Porter został dożywotnio zdyskwalifikowany z NBA za ujawnianie poufnych informacji umożliwiających obstawianie zakładów bukmacherskich na mecze z jego udziałem. Teraz okazuje się, że może trafić na kilka lat do więzienia!
Były koszykarz Toronto Raptors przyznał się podczas rozprawy w sądzie federalnym w Nowym Jorku do wszystkich zarzutów. Jak wynika z raportów medialnych - Porter miał już puścić areszt za kaucją wysokości 250 tysięcy dolarów. Jak przyznał jego prawnik, były koszykarz współpracował z władzami podczas leczenia uzależnienia od hazardu.
Dokumenty sądowe wykazały, że sprawa przeciwko Porterowi jest związana z trwającym postępowaniem przeciwko czterem innym mężczyznom. Cała czwórka została postawiona w stan oskarżenia pod zarzutem spisku w celu popełnienia oszustwa bankowego, ale nie złożyła jeszcze żadnych zeznań. Mężczyźni są oskarżeni o czerpanie korzyści z informacji przekazywanych przez Portera. Jak wynika z dokumentów - mieli oni obstawiać bardzo duże stawki na słabe występy Jontaya.
W środę podczas rozprawy były zawodnik Toronto Raptors oraz brat Michaela Portera z Denver Nuggets przyznał, że wszedł w układ z mężczyznami, by wyjść z bardzo wysokich długów. Wpadł w nie ze względu na uzależnienie od hazardu i jak podkreślał - nie miał innego wyjścia.
Rozprawa ma planowano zakończyć się 18 grudnia, kiedy to Porter pozna wyrok. Grozi mu od trzech do czterech lat więzienia. Bardzo prawdopodobne, że otrzyma także bardzo dużą grzywnę finansową. Jak wynika z dochodzenia NBA - Jontay nie tylko opuścił co najmniej kilka meczów ze względu na zakłady bukmacherskie, ale także obstawiał mecze, w których nie zagrał. Raz postawił także przegraną swojego zespołu.