Co to był za mecz w Intuit Dome! Denver Nuggets doprowadzili w serii z Los Angeles Clippers do remisu po wsadzie Aarona Gordona tuż przed syreną kończącą spotkanie. Warriors z kolei wygrali bez Jimmy’ego Butlera.
Miami Heat - Cleveland Cavaliers 87:124 (0-3)
Mało było w tym meczu rywalizacji, raczej solidne lanie tyłka. To najwyższa porażka Miami Heat w historii ich występów w play-offach. Mimo że Donovan Mitchell nie miał najlepszego strzelecko dnia, a Darius Garland odpoczywał z powodu kontuzji, Cleveland Cavaliers i tak zdominowali Miami Heat, stając na progu awansu do drugiej rundy. Cavs przejęli kontrolę dzięki serii 33:5 na początku meczu, wygrali walkę na tablicach 46:29 i zdobyli aż 60 punktów w pomalowanym (przy zaledwie 30 Heat). Podczas swojej kluczowej serii Cavaliers trafili 13 z 17 rzutów, punktując w ośmiu kolejnych posiadaniach. Seria zakończyła się pięcioma trafionymi trójkami z rzędu w nieco ponad dwie minuty. Na przerwę schodzili przy prowadzeniu 62:42. Choć Cavs spudłowali pierwsze osiem rzutów drugiej połowy, Miami zdołało w tym czasie zdobyć tylko cztery punkty, marnując szansę na powrót do gry. Cavs prowadzili 88:64 po trzech kwartach i praktycznie zamknęli mecz. To już jedenasty raz, kiedy drużyna Cavaliers prowadzi 3-0 w serii do czterech zwycięstw — wcześniejsze dziesięć przypadków miało miejsce w erach LeBrona Jamesa i wszystkie zakończyły się sweepem. 22 punkty i 10 zbiórek Jarretta Allena. 19 punktów, 6 zbiórek i 3 asysty Evana Mobleya i z ławki 21 punktów, 4 zbiórki, 3 asysty De’Andre Hunter. Po stronie Heat 22 punkty, 9 zbiórek Bama Adebayo oraz 16 punktów, 4 zbiórki i 5 asyst Daviona Mitchella.
Memphis Grizzlies - Oklahoma City Thunder 115:117 (0-4)
“Bardzo się starałeś, ale z gry wyleciałeś”. To dla Memphis Grizzlies koniec przygody z tegorocznymi play-offami. Bez wsparcia kontuzjowanego Ja Moranta, nie byli w stanie urwać Oklahomie City Thunder meczu, choć poprzedniej nocy byli w grze do samego końca. Gracze trenera Marka Daigneaulta jako pierwsi awansowali do drugiej rundy play-offów. Teraz czekają na zwycięzcę serii między czwartymi Denver Nuggets a piątymi Los Angeles Clippers. Mecz z Memphis Grizzlies był zacięty przez pierwsze trzy kwarty — żadna z drużyn nie zbudowała większej przewagi. Po sześciu zmianach prowadzenia i pięciu remisach w pierwszej połowie, Thunder prowadzili 60:59 schodząc na przerwę. Przed ostatnią kwartą na tablicy wyników było 88:85 dla OKC, choć drużyna trafiała zaledwie 4 z 29 rzutów za trzy. Kluczowy moment nastąpił na 5:41 przed końcem — trójka Jalena Williamsa dała Thunder prowadzenie 102:92, czyli pierwszą dwucyfrową przewagę meczu. Memphis nie powiedziało ostatniego słowa. Desmond Bane trafił trójkę na 7,1 sekundy przed końcem, zmniejszając stratę do 114:116114. Williams trafił jeden z dwóch rzutów wolnych, a potem Thunder celowo sfaulowali Bane’a. Ten trafił pierwszy wolny, ale przy drugiej próbie próbował celowo spudłować. Grizz nie udało się zebrać piłki i sezon dobiegł dla nich końca. 30 punktów (9/21 FG), 11 zbiórek i 4 asysty Scotty’ego Pippena Jr’a oraz 23 punkty Bane’a oraz Santiego Aldamy. Dla OKC 38 punktów (13/24 FG), 5 zbiórek i 6 asyst Shaia Gilgeousa-Alexandra oraz 23 punkty, 4 zbiórki, 5 asyst Jalena Williamsa.
Los Angeles Clippers - Denver Nuggets 99:101 (2-2)
Zrobiła się nam bardzo ciekawa rywalizacja i właśnie tego po play-offach oczekujemy! Aaron Gordon napisał historię wsadzając piłkę do kosza po nieudanym rzucie Nikoli Jokicia i pomógł Denver Nuggets doprowadzić w serii do remisu. Nikola Jokić próbował trójki z obrotu nad Ivicą Zubacem, gdy czas w meczu dobiegał końca. Piłka jednak poleciała za daleko. Wtedy Gordon dopadł do pomarańczowej i wsadził ją do kosza na zwycięstwo. Sędziowie szybko potwierdzili, że piłka opuściła jego rękę przed syreną po automatycznej powtórce w centrum powtórek NBA w New Jersey. Według ligi był to pierwszy w historii playoffów zwycięski wsad równo z syreną od momentu prowadzenia dokładnych zapisów play-by-play w sezonie 1997-98. Mecz dostarczył sporo emocji — Nuggets zmarnowali 22-punktową przewagę. Clippers po raz pierwszy objęli prowadzenie na 97:96 po dobitce Bogdana Bogdanovicia na 1:11 przed końcem. Jokić odpowiedział wolnym i rzutem z gry, ale Zubac wyrównał. Potem Jokić chybił, ale Gordon wyskoczył do zbiórki nad Hardenem i rozstrzygnął spotkanie. W pierwszej połowie doszło też do małej przepychanki, po której rozdano sześć przewinień technicznych, w tym jedno dla Jokića. Clippers mieli świetną czwartą kwartę (34:16), ale to nie wystarczyło. 36 punktów (14/25 FG), 21 zbiórek, 8 asyst Jokera oraz 17 punktów Christiana Brauna i Michaela Portera Jr’a. Dla LAC 24 punkty, 9 zbiórek, 2 asysty i 2 przechwyty Kawhiego Leonarda oraz 22 punkty i 4 zbiórki Normana Powella.
Golden State Warriors - Houston Rockets 104:93 (2-1)
Pozbawieni wsparcia Jimmy'ego Butlera, Golden State Warriors, liczyli na to, że Stephen Curry rozegra kolejny mecz, w którym defensywa rywala nie będzie miała na niego odpowiedzi. I wiecie co się stało? Stephen Curry rozegrał mecz, w którym defensywa Houston Rockets nie miała na niego odpowiedzi. Curry w końcu znalazł rytm rzutowy i poprowadził GSW do zwycięstwa nad Rockets, zdobywając 36 punktów, 9 asyst i 7 zbiórek. Warriors musieli radzić sobie bez Butlera, który po upadku w drugim meczu doznał stłuczenia miednicy i głębokiego mięśnia pośladkowego. Początkowo Curry miał problemy z dystansu — spudłował wszystkie trzy próby w pierwszej kwarcie, a zespół trafił tylko 2 z 13 trójek. Jednak w drugiej odsłonie Curry eksplodował, zdobywając 13 punktów i zmniejszając straty do 46:49 przed drugą połową spotkania. Przy stanie 87:86 dla Warriors, gospodarze zrobili serię 8:0, która pomogła im zbudować prowadzenie, jakiego już nie oddali. Curry, mając teraz 4053 punkty w karierze w playoffach, wyprzedził Tony'ego Parkera (4 045) i wskoczył na 10. miejsce w historii NBA. W pierwszych minutach meczu kibice dali jasno znać, kogo nie lubią — Dillon Brooks został wybuczany przy prezentacji i szybko złapał dwa faule, a do przerwy miał ich już cztery. 17 punktów, 4 zbiórki i 3 asysty Freda VanVleeta oraz 15 punktów, 11 zbiórek Alperena Senguna. Dla Warriors poza Currym punktowali Buddy Hield - 17 punktów, 2 asysty i 3 przechwyty oraz Gary Payton II - 16 punktów, 3 zbiórki.