Durant po tym zdarzeniu “zaczął się izolować”

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
YouTube

Przygoda Kevina Duranta z Golden State Warriors zakończyła się dramą. Zawodnik przestał się dogadywać z resztą składu i GSW zakończyli swój run na przegranym finale z Toronto Raptors. Powodem jego zachowania był m.in. Draymond Green. 

W trakcie jednego z meczów przeciwko Los Angeles Clippers, siedzący na ławce Draymond Green oraz Kevin Durant zaczęli na siebie krzyczeć. Już wtedy atmosfera w drużynie Golden State Warriors była gęsta. Po tym incydencie drużyna zaczęła się pomału rozpadać, pomimo faktu, że panowie zdobyli wspólnie dwa tytuły mistrzowskie i mieli wszystko, by zaliczyć three-peat. Durant w międzyczasie się zmienił i duża rolę odegrał w tym Draymond Green, którego miłość do kolegów z drużyny zawsze była szorstka. 

Zobacz także: Lakers zastrzegą numer LBJ-a

- Nigdy wcześniej mi się coś podobnego nie zdarzyło, więc nie wiedziałem, co się dzieje - wspomina Durant. - Wszyscy na ławce byli zaskoczeni. Zaczął krzyczeć i mówił do mnie gównianie rzeczy. Po tym zacząłem się izolować, bo nikt nie chciał o tym rozmawiać. Zostało to zamiecione pod dywan, a miało kluczowe znaczenie dla całej dynastii - dodał. 

Zatem Durant porażkę tego projektu w trzecim wspólnym sezonie zrzucił na Draymonda Greena oraz fakt, że cała sprawa została przez zespół zignorowana. Dlaczego? Niewykluczone, że na nikim nie zostawiło to takiego piętna, jak na KD, który przyzwyczaił nas do tego, że jest graczem dość wrażliwym. Bardzo łatwo zranić uczucia Duranta i w tym wypadku miało to kluczowe znaczenie, ponieważ spowodowało, że ten zaczął planować swoją przyszłość w innym miejscu. Jego relacje z Greenem pozostają nienaprawione. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes