Anthony Edwards ma za sobą fantastyczny sezon, który zakończył złotym medalem Igrzysk Olimpijskich. Lider Timberwolves nie był jednak zadowolony z tego, jak potoczyły się jego losy w pierwszej rundzie fazy Play-Off.
- Nie będę ukrywał, czułem się trochę źle. Kevin Durant jest moim ulubionym koszykarzem i nie chciałem odesłać go do domu w ten sposób. Już w czterech meczach w pierwszej rundzie – powiedział Edwards.
W pierwszej fazie Play-Offów Minnesota Timberwolves nie była faworytem w starciu z Phoenix Suns. Drużyna Kevina Duranta wygrała wszystkie spotkania w sezonie zasadniczym, ale to Anthony Edwards i spółka bez większych problemów rozprawili się z nimi w czterech spotkaniach. Lider Timberwolves był w tej serii fantastyczny i notował 31 punktów w każdym spotkaniu.
Taka forma przeciwko Suns i swojemu ulubionemu koszykarzowi tylko napędziła Edwardsa, który w kolejnej rundzie znów grał fantastyczne zawody. Timberwolves pokonali w niej broniących tytułu Denver Nuggets, ale w finałach konferencji lepsi okazali się Dallas Mavericks. O ile zwycięstwa w sezonie NBA zabrakło, tak Anthony odegrał kluczową rolę na Igrzyskach Olimpijskich, gdzie notując 12 punktów w meczu, sięgnął po złoty medal.