Grecy wygrali mecz o życie i nadal mają szansę na awans do kolejnej fazy rywalizacji z bardzo trudnej grupy A. Vasilis Toliopoulos na dwie minuty przed końcem trafił kluczowe punkty, które pozwoliły Grekom utrzymać przewagę.
Od początku było jasne, że któraś z ekip grupy A będzie po zakończeniu fazy grupowej płakać. Kanada, Grecja, Hiszpania i Australia - wszystkie ekipy, które przyjechały na turniej, by rywalizować o medale. Grecja przegrała swoje dwa pierwsze mecze. To oznaczało, że podopieczni Vassilisa Spanoulisa musieli pokonać dobrze dysponowaną Australię, by myśleć o tym, by nadal w turnieju rywalizować.
Cały czas chodziło tylko o to, by Giannis otrzymał pomoc od swoich kolegów. W pierwszych dwóch spotkaniach gwiazda Milwaukee Bucks robiła wszystko, by tylko zapewnić swojej reprezentacji przewagę, ale to nie wystarczyło. Tymczasem przeciwko Boomers, Thomas Walkup trafił cztery trójki, w tym kluczową na 68 sekund przed końcem, która zamknęła rywalizację. Dinos Mitoglou dołożył siedem zbiórek do 13 punktów i Grecy w końcu wyglądali jak kolektyw. W drugiej kwarcie wygrali 28:12, ale mimo wysokiego prowadzenia pozwolili rywalowi wrócić.
Dopiero w końcówce trafili kilka rzutów, które przypieczętowały zwycięstwo. Wygrana nie oznacza jednak awansu. Grecja nadal musi czekać na wyniki w innych grupach. Ich zwycięstwo przesunęło na ostatnie miejsce Hiszpanów, ale ich mecz z Kanadą rozpocznie się o godz. 17:15. Giannis zanotował na swoje konto 20 punktów i siedem zbiórek. Dla Australii 17 oczek i osiem zbiórek Jocka Landale’a i dziewięć punktów, 11 zbiórek i sześć asyst Josha Giddeya.