Przegląd nocy: 11 lat bez wygranej

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

W jednym z najciekawszych meczów poprzedniej nocy, Atlanta Hawks podejmowała na własnym parkiecie Phoenix Suns. Trae Young okazał się za dużym wyzwaniem dla zespołu z Arizony i ta kontynuuje serię bez wygranej w Atlancie.

Indiana Pacers - Cleveland Cavaliers 117:127

To właśnie Indiana Pacers przerwała wcześniej imponującą serię zwycięstw Cleveland Cavaliers, więc koszykarze Kenny’ego Atkinsona czuli potrzebę rewanżu. Donovan Mitchell wziął to na siebie i jako lider poprowadził drużynę do wyjazdowego zwycięstwa. Tym razem do Cavs przerwali serię Pacers, która zatrzymała się na sześciu zwycięstwach. Cavaliers prowadzili 82:77 w trzeciej kwarcie, zanim zanotowali serię 10:0, w której punkty zdobywali Max Strus, Georges Niang i Evan Mobley, trafiając za trzy. Cleveland zakończyło trzecią kwartę z prowadzeniem 100:89. Indiana zmniejszyła stratę do 111:106, ale to wszystko na co było ją stać. Po zredukowaniu różnicy do 115:109, Garland trafił trójkę na 4:48 przed końcem meczu.Przy stanie 120:111 dla Cavaliers, Benedict Mathurin stracił nad sobą panowanie i został wyrzucony z parkietu po otrzymaniu drugiego przewinienia technicznego. Na domiar złego Pacers musieli sobie radzić bez swojego All-Star - Tyrese'a Haliburtona, który nie zagrał z powodu naciągnięcia lewego mięśnia pachwinowego. Mitchell skończył mecz z dorobkiem 35 punktów (12/23 FG), 9 zbiórek, 3 asyst i 2 przechwytów. 22 oczka, 13 zbiórek Mobleya i 24 punkty, 7 asyst Garlanda. Dla Pacers 23 punkty, 7 zbiórek i 4 asyst Pascala Siakama oraz 19 oczek z 12 rzutów Mathurina. 

Atlanta Hawks - Phoenix Suns 122:117

Obrona Phoenix Suns nie umiała sobie poradzić z Trae Youngiem i Atlancie Hawks udało się przerwać serię trzech zwycięstw z rzędu rywala. To już 11. porażka z rzędu Suns w stolicy stanu Georgia. Ostatni raz wygrali tam w marcu 2014 roku! Hawks musieli sobie radzić bez skrzydłowych De’Andre Huntera (bóle lewej stopy), Larry’ego Nance’a Jr. (kontuzja prawej ręki) i Jalena Johnsona (zapalenie prawego barku), który opuścił już czwarty mecz z rzędu. Trae Young, którego występ stał pod znakiem zapytania z powodu choroby, trafił sześć trójek i 11 z 14 rzutów wolnych, prowadząc Hawks do zwycięstwa. Kevin Durant próbował ciągnąć Suns, którzy rozpoczęli drugą połowę serią 20:6 i objęli prowadzenie. Atlanta odpowiedziała zrywem 14:3, kończąc trzecią kwartę z wynikiem 89:87. Dyson Daniels i Bogdan Bogdanović otworzyli ostatnią kwartę trafieniami za trzy dla Hawks, którzy utrzymali prowadzenie do końca meczu. Young zanotował 43 punkty (13/31 FG, 6/12 3PT), 5 asyst i 3 przechwyty. Z ławki 22 oczka, 21 zbiórek Onyeka Okongwu. Dla Suns 35 punktów (7/14 3PT), 5 zbiórek, 5 asyst i 3 przechwyty Bookera oraz 31 oczek (13/20 FG), 8 zbiórek, 6 asyst, 2 przechwyty i 2 bloki KD.

Milwaukee Bucks - Sacramento Kings 130:115

Giannis Antetokounmpo zanotował swoje 50. triple-double w karierze, a jego zespół pewnie pokonał dobrze sobie ostatnio radzących Sacramento Kings. Milwaukee Bucks przerwali serię siedmiu kolejnych zwycięstw rywala. Bucks ani razu nie musieli w tym meczu gonić wyniku i prowadzili nawet różnicą 28 punktów. Malik Monk z Sacramento nie zagrał z powodu bólu prawej pachwiny. Bucks musieli sobie radzić bez Khrisa Middletona (zarządzanie urazem kostki) i Gary’ego Trenta Jr. (naciągnięcie zginacza biodra). Ekipa z Wisconsin przejęła kontrolę nad meczem notując serię 21:2 pod koniec pierwszej kwarty. Antetokounmpo skończył noc z dorobkiem 33 punktów (14/23 FG), 13 asyst i 11 zbiórek. 24 oczka, 5 zbiórek i 7 asyst autorstwa Damiana Lillarda. Dla Kings 28 punktów, 6 zbiórek i 4 asysty DeMara DeRozana oraz 16 oczek, 10 zbiórek i 9 asyst Domantasa Sabonisa. 

Dallas Mavericks - Denver Nuggets 99:118

Coraz trudniej utrzymać się Mavs na powierzchni bez swoich liderów. Zespół z Teksasu cały czas gra bez Luki Doncicia. Kyrie Irving wrócił do składu po opuszczeniu pięciu meczów z powodu skręcenia odcinka lędźwiowego kręgosłupa. Był jednak poza swoim naturalnym rytmem i zakończył spotkanie z dorobkiem 11 punktów, trafiając jedynie 4 z 18 rzutów z gry.  Tym razem katem zespołu prowadzonego przez trenera Jasona Kidda okazał się Jamal Murray. Strzelec był w świetnej formie, wykorzystując każdą przestrzeń do atakowania defensywy Dallas Mavericks. Denver, które w niedzielę pokonało Mavs różnicą 11 punktów w Dallas, odniosło czwarte z rzędu zwycięstwo i ósme w ostatnich dziesięciu meczach. We wszystkich ośmiu wygranych Denver triumfowało różnicą co najmniej 10 punktów. Dereck Lively II opuścił parkiet z powodu skręcenia prawej kostki na osiem minut przed końcem pierwszej kwarty i nie wrócił do gry. Murray zanotował 45 punktów (18/26 FG, 5/9 3PT) i 6 asyst. Joker z 10 oczkami, 14 zbiórkami i 10 asystami zapisał na swoje kolejne triple-double. Najlepiej punktującym graczem Mavs był Daniel Gafford z dorobkiem… 13 punktów.  

POZOSTAŁE MECZE

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes