W obu meczach poprzedniej nocy, gościom udało się doprowadzić do remisu w serii. Pistons ograli Knicks za sprawą dobrego występu Cade’a Cunninghama, z kolei Clippers wygrali zaciętą końcówkę z Nuggets.
New York Knicks - Detroit Pistons 94:100 (1-1)
Dzięki temu zwycięstwu, Detroit Pistons przerwali serię 15 porażek z rzędu, jaką notowali w fazie play-off na przestrzeni ostatnich 17 lat. Po raz ostatni grali w play-offach w 2019, a teraz wygrali pierwszy od starcia numer cztery finałów Konferencji Wschodniej w 2008 roku przeciwko Bostonowi. Autorem wygranej z Knicks był Cade Cunningham, dla którego to pierwsze play-offy w roli lidera zespołu. Pistons byli w dobrej pozycji, by wygrać mecz numer jeden, prowadząc ośmioma punktami po trzech kwartach, zanim Knicks odwrócili losy spotkania serią 21:0 i wygrali 123:112. Detroit zbudowało ponownie ośmiopunktową przewagę po trzech kwartach i tym razem to oni byli autorami kilku kluczowych posiadań po kolejnym zrywie Knicks. Cunningham zagrał dobry mecz po tym, jak w pierwszym spotkaniu trafił tylko 8 z 21 rzutów. Knicks mieli trudności z zatrzymaniem go w polu trzech sekund i z obroną bez faulowania, przez co Pistons wykonywali 14 rzutów wolnych przy zaledwie dwóch Knicks do przerwy, prowadząc 55:49. Za sprawą rzutu za trzy Josha Harta, Knicks doprowadzili do remisu 94:94. Jednak w kolejnym posiadaniu Dennis Schroder odpowiedział trafieniem z dystansu i dał swojej drużynie przewagę, na którą ten nie miał już odpowiedzi. Cunningham zanotował 33 punkty (11/21 FG), 12 zbiórek, 3 asysty i 2 przechwyty. Z ławki 20 punktów, 3 asysty Schrodera. Dla Knicks 37 punktów (12/27 FG), 3 zbiórki, 7 asyst i 2 przechwyty Jalena Brunsona oraz 19 punktów, 5 zbiórek i 3 przechwyty Mikala Bridgesa.
Denver Nuggets - Los Angeles Clippers 102:105 (1-1)
Znów było gorąco i znów decydowały ostatnie posiadania. Ostatecznie jednak to Los Angeles Clippers wyszli zwycięsko z drugiego starcia w parze z Denver Nuggets i do Intuit Dome wrócą z remisem w serii. Najlepszym zawodnikiem na parkiecie był Kawhi Leonard. Clippers, którzy przegrali pierwszy mecz po dogrywce, nie zanotowali dwóch porażek z rzędu od 2–4 marca – czyli przez ostatnie 23 spotkania – i przerwali tym samym serię zwycięstw Davida Adelmana, który miał bilans 4-0 jako tymczasowy trener po zastąpieniu Michaela Malone’a. Kawhi zdobył 21 punktów już do przerwy, w tym rzut za trzy równo z syreną, który przełamał remis 52:52. Leonard zaliczył też kluczowy przechwyt podania Nikli Jokicia na 37 sekund przed końcem, ale James Harden spudłował rzut, a Braun zebrał piłkę na 11 sekund przed końcem. Chwilę później Braun spudłował rzut za trzy na 6 sekund przed końcem, a Jokic – który zanotował 19. triple-double w karierze w fazie play-off – zebrał piłkę, ale również pomylił się z dystansu i Nuggets mecz przegrali. Denver popełniło 20 strat – dokładnie tyle samo, co Clippers w pierwszym meczu. Poza tym spudłowali osiem rzutów wolnych. - To nas zabiło - powiedział Adelman. Jokic miał aż siedem strat i spudłował 4 z 10 rzutów osobistych. Skończył mecz z 26 punktami, 12 zbiórkami i 10 asystami. Kolejne 23 punkty i 6 asyst Jamala Murraya. Lepiej zagrał Michael Porter Jr, który w pierwszym meczu zanotował 3 punkty. Spotkanie numer dwa skończył z 15 punktami i 15 zbiórkami. Dla Clippers 39 punktów (15/19 FG, 4/7 3PT), 3 zbiórki, 5 asyst i 2 przechwyty Leonarda oraz 16 punktów, 12 zbiórek, 4 asysty Ivicy Zubaca i 18 punktów, 7 asyst i 2 bloki Jamesa Hardena.