Dantejskie sceny w knajpie z sushi, w której DeMar DeRozan chciał tylko miło spędzić czas. Zawodnik Sacramento Kings wziął udział w przepychance z człowiekiem, który potem stwierdził, że jest jego fanem.
Kilka dni po tym, gdy Sacramento Kings zakończyli zmagania w sezonie 2024/25, DeMar DeRozan pojechał do Calabasas, by zjeść sushi w dobrej restauracji. Według świadków wydarzenia - w pewnym momencie podszedł do niego kibic, który zaczął machać telefonem z włączoną latarką. DeRozan wytrącił mu z ręki telefon i rozpoczęłą się przepychanka uchwycona na wideo opublikowanym przez portal TMZ.
Na nagraniu widać, jak DeRozan trzyma drugą osobę za nogi. Ktoś krzyczy, żeby go puścił. Później ta osoba wstaje i zaczyna krzyczeć do zawodnika Kings, by oddał telefon i że “jest jego fanem”. Na końcu nagrania DeRozan zdaje się przechodzić do innej części restauracji. O wszystkim została poinformowana kalifornijska policja, który prowadzi śledztwo i stara się potwierdzić wersję wydarzeń.
Rzekomo człowiek, który przepychał się z DeRozanem, został odwieziony z restauracji karetką. Nie wiadomo, co grozi DeRozanowi. Policja zapewne czeka na więcej wyjaśnień w tej sprawie. Kings na razie w żaden sposób sytuacji ze swoim zawodnikiem nie skomentowali. Najwyraźniej DeRozanowi nie spodobało się, że ktoś mu przeszkadza, gdy chce spędzić miło czas przy sushi. Kilka dni wcześniej zakończył sezon po słabym meczu z Dallas Mavericks.