Wszystko, co musisz wiedzieć przed startem play-offów

skroluj w dół
Źródło zdjęcia:
AP Photo

Już kolejnej nocy najelpsze zespoły sezonu regularnego przystąpią do walki w play-offach. To moment, w którym margines błędu jest minimalny i każdy indywidualny występ ma kluczowe znaczenie. Kto rozpocznie drogą po mistrzostwo?

Do play-offów NBA kwalifikuje się 8 drużyn z każdej konferencji (Wschodniej i Zachodniej). Bezpośrednio awansuje 6 najlepszych drużyn z każdej konferencji. Miejsca 7–10 biorą udział w turnieju play-in, który wyłania ostatnie 2 drużyny w każdej konferencji. W tym roku z turnieju awansowali Golden State Warriors, Memphis Grizzlies, Orlando Magic oraz Miami Heat. 

Faza posezonowa składa się z 4 runda: runda pierwsza, półfinały konferencji, finały konferencji, finały NBA. Wszystkie rundy są rozgrywane w systemie do 4 zwycięstw (best-of-7). Drużyna z wyższym miejscem w sezonie regularnym ma przewagę własnego parkietu. Oklahoma City Thunder jest jedyną drużyną, która ma zagwarantowaną przewagę parkietu w każdej serii do końca swojego udziału w play-offach, co wynika z tego, że zakończyli sezon regularny z najlepszym bilansem w NBA. Drużyna z lepszym bilansem w sezonie regularnym gra więcej meczów u siebie (w serii 2-2-1-1-1). 

Kluczowe daty:

-> 19 kwietnia – 4 maja: Pierwsza runda

-> 5–6 maja: Półfinały konferencji

-> 20–21 maja: Finały konferencji

-> 5–22 czerwca: Finały NBA

PARY PLAY-OFF NA ZACHODZIE

- (1) Oklahoma City Thunder vs. (8) Memphis Grizzlies

Memphis Grizzlies jako ostatni zapewnili sobie awans do fazy Play-Off po wygranej z Dallas Mavericks. Oklahoma City Thunder są natomiast jedną z największych zagadek ostatnich lat. Czy jeden z najmłodszych zespołów w lidze będzie w stanie grać równie dobrą koszykówkę w Play-Offach?

Najstarszym zawodnikiem w rotacji jest Alex Caruso, który co prawda nie jest liderem na boisku, ale jest bardzo ważną postacią zarówno w szatni, jak i w defensywie. Najwięcej w tej serii będzie zależało od Shaia Gilgeousa-Alexandra, który walczył w sezonie zasadniczym o statuetkę MVP z Nikolą Jokiciem. Jeśli OKC będą bronili równie dobrze, co w sezonie zasadniczym, to seria może potrwać cztery mecze. 

- (2) Houston Rockets vs. (7) Golden State Warriors

Młody zespół, który stać na naprawdę sporo, kontra kilkukrotni mistrzowie, którzy zyskali w tym sezonie drugie życie po transferze Jimmiego Butlera. Stephen Curry przez kilka lat mógł się pochwalić serią zwycięstw z Rockets, ale w obecnej kampanii dobiegła ona końca. Ime Udoka wymyślił fantastyczną obronę na wybitnego rzucającego, która przyniosła efekt. Play-Offy rządzą się jednak swoimi prawami, a doświadczeni lubią zaskoczyć zespoły, które w teorii wydają się lepsze.

Rockets będą mieli w tej serii ogromną przewagę pod koszem. Alperen Sengun będzie pewnie sporo rywalizował pod koszem z Draymondem Greenem i będzie miał nad nim naprawdę ogromną przewagę fizyczną. Podkoszowy GSW jest jednak jednym z najlepszych obrońców w lidze, dlatego nie powinien mu łatwo ustąpić. Trudno w tym przypadku nie wspomnieć także o Jimmim Butlerze, którzy co roku w Play-Offach staje się jednym z najlepszych koszykarzy w lidze. Czy tak będzie i tym razem? Przekonamy się już niedługo!

- (3) Los Angeles Lakers vs. (6) Minnesota Timberwolves

JJ Redick chciał zakończyć sezon na trzecim miejscu i udało mu się to. Czysto teoretycznie - rywalizacja z Minnesotą Timberwolves może mu odpowiadać ze względu na Rudy’ego Goberta pod koszem. Wszyscy dobrze wiedzą, że największym problemem Jeziorowców jest pozycja centra, dlatego krycie jednego z najsłabszych ofensywnie centrów w lidze nie powinno być wielkim problemem. Najważniejsze będzie w tym przypadku zabezpieczenie zbiórki, aby uniemożliwić Timberwolves ponowienia akcji. Podkoszowi Lakers będą się musieli trochę natrudzić, by wypchnąć Francuza z „pomalowanego”.

W tej serii będziemy świadkami naprawdę wielu emocji. Na parkiecie zobaczymy LeBrona Jamesa, Lukę Doncicia, Austina Reavesa, Anthonego Edwardsa, Juliusa Randle’a czy Naza Reida. Zarówno jedni, jak i drudzy mają naprawdę wiele argumentów, by wygrać tę serię, dlatego absolutnie nie zdziwi mnie, jeśli ta seria potrwa nawet siedem meczów.  

- (4) Denver Nuggets vs. (5) Los Angeles Clippers

Nikt nie wie, jak Denver Nuggets zareagują na boisku na zwolnienie trenera. Dodatkowo w serii będą się mierzyć z zespołem, który może sporo namieszać, a jednocześnie nie ma na sobie żadnej presji. Czysto teoretycznie faworytem tego starcia powinni być Nuggets, którzy prowadzeni są przez Nikolę Jokicia. Problem jest jednak taki, że Clippers mają na niego świetną odpowiedź - Ivicę Zubaca, który bardzo mocno rozwinął swój arsenał zagrań.

Oczywiście najwięcej w tej serii będzie zależało od dyspozycji Nikoli Jokicia, ale prawda jest taka, że Serb będzie potrzebował naprawdę konkretnego wsparcia ze strony Jamala Murraya i Michaela Portera jr’a. Clippers grają naprawdę dobrą i zespołową koszykówkę. James Harden świetnie odnajduje się w roli gracza, który prowadzi grę, jednocześnie nie forsując przy tym rzutów. Gdy do tego dodamy zdrowego Kawhi Leonarda czy potrafiącego trafiać seriami Bogdana Bogdanovicia - zapowiada się naprawdę potężna seria.

PARY PLAY-OFF NA WSCHODZIE

- (1) Cleveland Cavaliers vs. (8) Miami Heat

Miami Heat są pierwszą drużyną w historii turnieju play-in, który awansował do play-offów wygrywając dwa mecze na wyjeździe i startując do całej zabawy z 10. miejsca. Bohaterem drużyny jest nomen omen Tyler Herro, od którego w serii z Cleveland Cavaliers będzie zależeć najwięcej. To jasne, że ekipa z Ohio jest faworytem z uwagi na to, że w sezonie regualrnym popisała się drugą najbardziej efektywną ofensywą w historiii NBA. Pytanie zatem brzmi - czy defensywa Heat jest w stanie Cavs spowolnić? 

Heat mieli defensywę w TOP 10 szósty sezon z rzędu. W dwóch meczach play-in pozwolili rywalom na 101 punktów na sto posiadań, co jest dobrym wynikiem biorąc pod uwagę stawkę meczów. Dla Cavs kluczem może być powstrzymanie produktywności Herro. Trudno oczekiwać, by ktokolwiek inny w rotacji trenera Erika Spoelstry wskoczył na podobny poziom, więc zamknięcie Herro stworzy Heat sporo problemów. Wydaje się, że głównym defensorem na Herro będzie Max Struss, by Darrius Garland i Donovan Mitchell mieli siły na organizowanie ataku. 

- (2) Boston Celtics vs. (7) Orlando Magic

Po niezłym sezonie 2023/24 w wykonaniu Orlando Magic, zespół zapewne liczył na więcej w sezonie 2024/25. Ambicje ekipy Jamahla Mosleya zostały jednak powstrzymane przez urazy gwiazdy - najpierw Paolo Banchero, a później Franza Wagnera. W jaki sposób Magic mogą Celtics zaskoczyć? Wydaje się, że mogą w dużej mierze postawić na obronę linii trzech punktów, by zmusić rywala do przeniesienia gry pod kosz. Celtics przewodzili NBA pod względem celnych rzutów za trzy punkty (1,457 – rekord ligi w jednym sezonie) oraz liczby oddanych trójek (3,955).

To właśnie w obronie rzutów za trzy punkty Orlando robią kluczową różnicę. Magic pozwalali na najmniej celnych trójek i najmniej prób za łuku spośród wszystkich drużyn w lidze. W trzech meczach przeciwko Bostonowi, Orlando ograniczyło Celtics do 11,5 rzutu za trzy mniej niż ich średnia. Jednak Celtics potrafią się zaadaptować do wymagań stawianych przez rywala. Mają zbalansowaną rotację i ani Jaylen Brown, ani Jayson Tatum nie mają problemów z atakowaniem kosza, gdy ktoś odetnie im możliwość egzekucji na dystansie. 

- (3) New York Knicks vs. (6) Detroit Pistons

Dla zespołu, który w poprzednim sezonie wygrał zaledwie 14 spotkań w rozgrywkach zasadniczych, możliwość zmierzenia się z New York Knicks w pierwszej rundzie play-offów jest z jednej strony nagrodą, a z drugiej ogromną szansą. Pistons z Cadem Cunninghamem na czele nie mają absolutnie nic do stracenia. Mogą z tej serii wyciągnąć bardzo cenną lekcję na temat samych siebie i w najgorszym wypadku - dostać odpowiedź na pytanie, czego im brakuje, by w kolejnym sezonie powalczyć z czołówką. 

Dla Knicks to rywal niewygodny i może oznaczać, że zespół prowadzony przez trenera Toma Thibodeau straci bardzo dużo siły na to, by się z tymi zadziornymi Pistons bić. Bardzo ciekawie zapowiada się bezpośredni match-up Jalena Brunsona z Cuninghamem. Mamy dwóch guardów, którzy najprawdopodobniej będą w składzie All-NBA i to oni będą w tej serii podejmować kluczowe decyzje. Knicks byliby w tej serii bezpieczni, gdyby grali regularną defensywę. Tymczasem ekipa Thibsa przeplatała lepsze mecze z gorszymi po tej stronie parkietu, co Pistons mogą wykorzystać na swoją korzyść. 

- (4) Indiana Pacers vs. (5) Milwaukee Bucks

Mamy powtórkę z zeszłego roku, choć wtedy to Milwaukee Bucks dysponowali przewagą parkietu. Nie dysponowali za to wsparciem Giannisa Antetokounmpo, który nie grał z powodu kontuzji. W tym roku Bucks muszą sobie - przynajmniej na początku - radzić bez Damiana Lillarda. Rozgrywający trenuje z zespołem i istnieje szansa, że zagra w serii z Pacers. Dame wraca po problemach z zakrzepicą i w gruncie rzeczy to duży szok, że z tak poważną komplikacją poradził sobie w kilka tygodni. 

Bucks wygrali trzy z czterech meczów sezonu regularnego przeciwko Pacers. Trudno powiedzieć, kto będzie kluczowym graczem dla Pacers, bowiem Tyrese Haliburton ma tendencje do znikania w ważnych meczach swojego zespołu. Pascal Siakam mierzy się z kolei z urazem łokcia i nie wiadomo, jak problemy wpłyną na jego produktywność. Pacers mają jednak głębszą rotację i kilku obrońców, jakimi mogą rzucić w Giannisa. Poza tym po raz pierwszy od 2014 mają w pierwszej rundzie przewagę parkietu. 

Obserwuj nas w mediach społecznościowych

NBA
Otwórz stronę MVP na swoim
urządzeniu mobilnym i zapisz ją na pulpicie. Będziesz mieć dostęp do najnowszych artykułów w zasięgu ręki!
lifestyle
kadra
nba
biznes