Już tylko kilka dni dzieli nas od rozpoczęcia fazy posezonowej. Jedną z najciekawszych par w pierwszej rundzie spotkań stworzą zespoły z Minnesoty i Los Angeles. Anthony Edwards stara się zmiękczyć serce LeBrona Jamesa.
Minnesota Timberwolves wygrała w ostatnim meczu sezonu regularnego z Utah Jazz i zakończyła zmagania na 6. miejscu w tabeli Zachodniej Konferencji. To oznacza, że zespół prowadzony przez trenera Chrisa Fincha w pierwszej rundzie zmierzy się z Los Angeles Lakers. Wiele w tej serii sprowadzi się do produktywności liderów, m.in. Anthony’ego Edwardsa i LeBrona Jamesa. Ten pierwszy zabrał głos na temat 40-letniej gwiazdy Lakers. Mówił w tonie, który sugeruje, że Ant-Man próbuje odebrać LeBronowi nieco ognia.
- To naprawdę wiele dla mnie znaczy, że mogę się z nim zmierzyć - mówi Edwards. - Prawdopodobnie przejdzie do historii jako najlepszy koszykarz, jaki kiedykolwiek grał. Próba wyeliminowania go z play-offów to będzie trudne zadanie, ale też świetna przygoda - dodał.
Edwards przyznał także, że doskonale zdaje sobie sprawę, iż zdecydowana większość kibiców będzie w tej serii dopingować przeciwnika, bo “nikt nie chce, żeby Timberwolves wygrali”. Wydaje się, że młody lider Wolves chce to potraktować jako dodatkowy element motywacyjny. W 79 meczach sezonu regularnego wychowanek Georgii notował średnio 27,6 punktu, 4,5 asysty i 5,7 zbiórki trafiając 44,7% z gry oraz 39,5% za trzy. W Minnesocie wierzą, że pewnego dnia Edwards zaprowadzi drużynę do upragnionego tytułu.