„Jalen Brunson zasłużył na pomnik” – czytamy na Twitterze. I trudno się dziwić, bo rozgrywający zrezygnował z ogromnych pieniędzy, by drużyna miała więcej możliwości na rynku transferowym oraz wolnych agentów.
Brunson podpisał z New York Knicks czteroletnią umowę opiewającą na 156,5 miliona dolarów. To piękny gest 27-latka, który za rok mógłby podpisać z klubem umowę opiewającą na 269 milionów dolarów. Dzięki temu drużyna z Madison Square Garden bez większych problemów będzie mogła nadal budować drużynę wokół niego.
Za rozgrywającym fantastyczny sezon. To głównie za jego sprawą Knicks byli jedną z najlepszych drużyn w sezonie zasadniczym. Brunson w 77 spotkaniach notował 28,7 punktu, 6,7 asysty oraz 3,6 zbiórki. Trafiał przy tym bardzo dobre 47,9% rzutów z gry oraz 40,1% za trzy. A w Play-Offach był jeszcze lepszy, choć jego skuteczność nieco spadła. 27-latek w 13 meczach zapisywał 32,4 punktu, 7,5 asysty oraz 3,3 zbiórki. Knicks odpadli jednak z rywalizacji, ulegając Indianie Pacers.
Przed Knicks naprawdę ciekawy sezon, bo Tom Thibodeau ma zbudowany zespół idealnie pasujący do jego wizji. Drużyna z Nowego Jorku pozyskała MIkala Bridgesa z Brooklyn Nets oraz przedłużyła umowę z OG Anunobym, który był najważniejszym defensywnym elementem w Play-Offach. Jeśli zdrowie dopisze – Knicks mają ogromną szansę, by zatrzymać Boston Celtics.