Gregg Popovich w trzecim meczu przedsezonowym San Antonio Spurs postawił na Polaka w wyjściowym składzie. Jeremy Sochan starał się w obronie, ale a ataku nie był w stanie zrobić konkretnej różnicy.
Dla San Antonio Spurs to trzecia porażka w pre-season. Poniekąd zapowiedź tego, czego kibice zespołu mogą oczekiwać już w sezonie regularnym. W starciu z New Orleans Pelicans po raz pierwszy trener Gregg Popovich skorzystał z Jeremy’ego Sochana w pierwszej piątce. Nie był to jednak występ, który “dziewiątka” draftu na długo zapamięta. Sochan spędził na parkiecie 18 minut i w tym czasie zanotował na swoje konto 4 zbiórki, asystę i przechwyt. Był 0/4 z gry i 0/3 z dystansu. W ostatnich dwóch meczach na wierzch wyszły jego problemy ze skutecznością.
Zobacz także: Reprezentacja Polski Mistrzami Świata!
Jednak pomimo dwóch liczbowo słabszych występów Sochana, to nadal za wcześnie, by wyciągać jakiekolwiek wnioski. Doskonale zdają sobie z tego sprawę Spurs, którzy są na etapie głębokiej przebudowy i będą bardzo cierpliwi wobec rozwoju swoich młodych graczy. Sochan musi mieć jednak świadomość, że przed nim bardzo ważny okres. Dobra gra w debiutanckich rozgrywkach pozwoli mu ustawić swoją karierę na kolejne lata. Będziemy bardzo uważnie obserwować to, jak radzi sobie reprezentant Polski.
Spurs nie uporali się z rywalem i ponieśli trzecią porażkę w pre-season. Z ławki 14 punktów i 4/7 z dystansu Douga McDermotta, ale najlepiej prezentował się Gorgui Dieng z 10 oczkami, 9 zbiórkami, 4 asystami i 2 przechwytami. Natomiast w obozie Pels znakomite zawody rozegrał drugoroczniak Trey Murphy III, który w 27 minut zanotował na swoje konto 27 punktów, 8 zbiórek i 3 asysty. Trafił 10/15 z gry i 7/10 z dystansu. Obie drużyny rozegrają jeszcze jeden mecz przedsezonowy. Rozgrywki ruszają w nocy z 18 na 19 października.