To oznacza koniec eksperymentu z duetem Luka Doncić - Kristaps Porzingis. Panowie mieli stworzyć zabójczą kombinację, która pozwoli myśleć Dallas Mavericks o walce z czołówką zachodniej konferencji. Jednak Porzingis co chwilę mierzył się z różnego rodzaju problemami zdrowotnymi i nie był w stanie zbudować silnej relacji z Luką, przede wszystkim na parkiecie. W Teksasie doszli do wniosku, że nie będą ciągnąć tego dalej. 

Zespół porozumiał się z Washington Wizards i Porzingisa wysyła do DC w zamian za Spencera Dinwiddiego (ten ostatnio narzekał, że nie czuje się w zespole mile widziany) oraz Davisa Bertansa, czyli specjalistę od rzutów za trzy punkty, który utknął w poważnym kryzysie. Razem z Porzingisem do stolicy wędruje także wybór w drugiej rundzie draftu. Łotysz w tym sezonie rozegrał 34 mecze i notował średnio 19,2 punktu, 7,7 zbiórki trafiając 45,1 FG% oraz 28,3 3PT%. 

W ostatnim czasie mierzył się z problemami zdrowotnymi i był poza gra. Dinwiddie nie sprawdził się w DC. Notował średnio 12,6 punktu i 5,8 asysty, ale wypowiadał się w tonie, jakby nie zdobył sympatii kolegów. Na rynek wolnych agentów trafi dopiero w 2024 roku, więc Mavs mają wobec niego konkretne plany. Podobnie jest z Bertansem, on także trafi na rynek w 2024, jeśli nie wykorzysta opcji zawodnika. Bertans ma w tym sezonie konkretny problem - trafia koszmarne 35,9% z gry i 31,9% za trzy. Zobaczymy, jak pomogą mu w Dallas.